Gra na uspokojenie

Kielecka prokuratura w poniedziałek postawi zarzuty Zbigniewowi Sobotce. Szef policji Antoni Kowalczyk, mimo żądań jego dymisji z powodu mataczenia w zeznaniach, zostaje - pisze Anna Marszałek w "Rzeczpospolitej". Publicystka zwraca uwagę, że Kowalczyk sam zwalnia dyrektorów w Komendzie Głównej Policji, zapowiadając kolejne czystki.

Janik z Kurczukiem ogłaszają, że między nimi "jest zgoda". A warszawska prokuratura zapowiada ściganie przecieków, ale nigdy nie znalazła informatorów dziennikarzy.

Niemal wszyscy politycy SLD, łącznie z premierem i ministrem sprawiedliwości, ogłosili walkę z przeciekami do mediów. Warszawska Prokuratura Okręgowa dostała polecenie wszczęcia śledztwa w sprawie ujawnienia przez gazety informacji ze śledztwa starachowickiego. Anna Marszałek zapytała rzecznika tej prokuratury Macieja Kujawskiego, czy dotąd udało się udowodnić komukolwiek, że był źródłem informacji dla dziennikarza? Prokurator odparł, że nie przypomina sobie takiego przypadku.

Autorka artykułu przypomina, że warszawskie prokuratury prowadziły w ostatnich latach kilkadziesiąt śledztw tak zwanych dziennikarskich. Obecnie są to między innymi postępowania dotyczące ujawnienia: zeznań "Masy" przez "Wprost" i "Życie Warszawy", zeznań Adama Michnika ze sprawy Rywina przez TVN oraz informacji ze śledztwa przeciwko mafii paliwowej przez "Rzeczpospolitą".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)