"GPC" publikuje fragmenty raportu BND, o którym pisał Roth
• "GPC" twierdzi, że ma raport niemieckiego wywiadu o katastrofie smoleńskiej
• Informację o raporcie BND jako pierwszy podał niemiecki dziennikarz Juergen Roth
• "Wysoce prawdopodobny zamach przy użyciu materiałów wybuchowych"
• Jako wykonawcę wskazano oddział FSB/Połtawa pod dowództwem generała Jurija Desinowa/Moskwa
"Gazeta Polska Codziennie" publikuje, jak twierdzi, raport autorstwa niemieckiego wywiadu o katastrofie w Smoleńsku. Pierwszy raz informacja o domniemanym raporcie niemieckiej służby BND pojawiła się w książce dziennikarza śledczego Juergena Rotha w 2015 roku. Dziennik publikuje dziś skany wspominanych tam dokumentów.
Czytamy, że "możliwym wyjaśnieniem katastrofy (...) jest wysoce prawdopodobny zamach przy użyciu materiałów wybuchowych, przeprowadzony przez oddział FSB/Połtawa pod dowództwem generała Jurija Desinowa/Moskwa".
Gazeta publikuje tłumaczenie zeskanowanych dokumentów. Ma się w nich znajdować wskazanie źródła informacji BND wewnątrz polskiej ambasady w K. (nazwa miejscowości w raporcie zaczerniona). Ma to być pułkownik polskiego wywiadu wojskowego, który ma twierdzić, że "zlecenia zamachu na Tu-154 pochodziło bezpośrednio od T. (nazwisko zaczernione) do Desinova".
Według domniemanego raportu BND, "uwzględniając fakt, że (...) chodzi o rządowy samolot (...)" w przypadku "umieszczenia w samolocie ładunku bądź nawet kilku ładunków TNT wyposażonych w zdalne zapalniki, byłoby niemożliwe bez zaangażowania sił polskich".