Gowin o wynagrodzeniu wiceministrów: dosłownie biedują

- Nie jestem szczęśliwy, że ministrom i wiceministrom trzeba łatać ich budżety domowe premiami - stwierdził wicepremier Jarosław Gowin, komentując sprawę premii dla członków rządu, w tym byłej premier Beaty Szydło.

Jarosław Gowin: kiedy byłem ministrem sprawiedliwości, czasami nie starczało mi do pierwszego
Źródło zdjęć: © WP.PL
Violetta Baran

Wicepremier Gowin pytany był przez Konrada Piaseckiego, prowadzącego program "Gość Radia ZET", o premie jakie otrzymali członkowie rządu Beaty Szydło. - Na początku kadencji podjęliśmy próbę podniesienia wynagrodzeń ministrów i wiceministrów. Popełniliśmy na jakiś etapie błąd, dodany został element podwyżek dla posłów i senatorów. Po wpływem presji mediów zrezygnowaliśmy - tłumaczył Gowin. - Pani premier podjęła decyzję, że zaczęła przyznawać premie ministrom i wiceministrom - dodał.

Na uwagę, że była premier sama przyznała sobie wysoką nagrodę odparł, że potrzebne są "rozwiązania systemowe". - Mówi się o podwyżkach o wielu lat. Każdy przyzna, że to sytuacja niezdrowa, kiedy minister zarabia dużo mniej, niż wielu jego podwładnych. Bo ministrowie zarabiają mniej niż dyrektorzy departamentów - mówił wicepremier.

Według szefa resortu nauki i szkolnictwa wyższego politykom "brakuje odwagi, by stanąć naprzeciwko presji mediów". - Wszelkie próby podejmowane przez nas i inne rządy spotykały się z frontalnym uderzeniem medialnym - dodał.

- Musimy rozwiązać problem wynagrodzeń wiceministrów, zwłaszcza tych, którzy nie są posłami, bo posłowie mają diety, a wiceministrowie, którzy przyjeżdżają spoza Warszawy biedują. W sensie zupełnie dosłownym - stwierdził Gowin. - Nie jestem szczęśliwy, że trzeba łatać budżety wiceministrów premiami. Trzeba dogadać się w tej sprawie z opozycją. Żeby od 2019 roku, ktokolwiek będzie wtedy rządził, pensje wzrosły. Jeżeli opozycja byłaby gotowa na takie rozwiązania, to obóz rządowy mógłby z taką inicjatywą wystąpić - dodał.

Wicepremier mówił także o swoich doświadczeniach dotyczących zarobków w rządzie. - Kiedy byłem jeszcze ministrem sprawiedliwości, to czasami nie starczało mi do pierwszego. Miałem wtedy jeszcze trójkę dzieci na utrzymaniu. Sytuacja, w której minister zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się jak dożyć do pierwszego, nie jest zdrowa - stwierdził.

Źródło: Radio ZET

Wybrane dla Ciebie
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód