Gowin: nic nam do tego, co robią służby
Ani mnie, ani innym politykom Platformy nic do tego, co robią prokuratorzy, sądy czy służby - powiedział Jarosław Gowin w "Sygnałach Dnia".
Sygnały Dnia: wczorajsza akcja ABW nie służy chyba budowaniu wizerunku Platformy Obywatelskiej roztaczającej taką wizję i potrzebę powszechnej miłości. Prezydent mówi nawet: „Widać, kto posługuje się policyjnymi metodami”. Boli taka opinia?
Jarosław Gowin: Przed chwilą ciepło mówiłem o wizycie pana prezydenta w Izraelu. Te słowa, które wypowiedział tam pan prezydent na temat sytuacji w Polsce, na temat akcji ABW są albo bardzo pochopne, albo spóźnione, spóźnione o rok czy dwa lata, dlatego że to wtedy dochodziło do wykorzystywania służb... wiele na to wskazuje, że wtedy dochodziło do wykorzystywania służb specjalnych do celów partyjnych. W tej chwili rząd nie ingeruje w działalność tych służb, to jest suwerenna akcja ABW. Ani mnie, ani innym politykom Platformy nic do tego, co robią prokuratorzy, sądy czy służby.
No tak, ale kiedy wicepremier Schetyna mówi tak: „Podejmując taką akcję, mieliśmy mocne dowody”, to nie wiem, czy ingeruje, czy nie ingeruje, ale wie.
- No, służby podlegają panu premierowi Schetynie jako ministrowi spraw wewnętrznych i administracji. Skoro pan premier tak stanowczo twierdzi, że istnieją poważne dowody czy przesłanki, że dochodziło do działań zagrażających polskiemu bezpieczeństwu, bo wiemy, o co chodziło – chodziło o handel... przynajmniej istniało podejrzenie, że handlowano drugą częścią raportu Antoniego Macierewicza, raportu, przed którego publikacją wzdraga się sam pan prezydent, obawiając się, że ten raport ujawnia informacje bardzo poufne. W takiej sytuacji rolą ABW i rolą prokuratorów jest działać. Śledztwo trwało – z tego, co wiem – co najmniej od stycznia, o ile nie od jesieni ubiegłego roku, a termin akcji (nie znam żadnych szczegółów) myślę, że był wybrany w ten sposób, żeby uniemożliwić dalsze wycieki.