Gosiewski: kapusiów należy eliminować
(RadioZet)
Posłuchaj wywiadu
: Panie ministrze, były premier Kazimierz Marcinkiewicz apeluje „nie demonstrujcie w sobotę” czy PiS nie będzie demonstrował w sobotę, po apelu ważnego polityka PiS? : Znaczy, ja rozumiem, że my organizujemy wiec, w związku z tym nie stanowi to takiej możliwości wywołania konsekwencji, jak manifestacja. Natomiast manifestację organizuje Platforma Obywatelska i Liga Polskich Rodzin. : Ale, przepraszam, Kazimierz Marcinkiewicz apeluje do wszystkich, do PiS, do PO, do LPR. : Ja rozumiem, tylko że z punktu widzenia zapewnienia bezpieczeństwa demonstrującym to on tutaj adresuje swoje słowa do tych, którzy organizują manifestacje. Bo jak manifestacja idzie pewną... : Nie, ja wczoraj rozmawiałam z premierem, apelował też do PiS. : Pewno na pewnej odległości, no to może dojść do jakiś zajść między manifestantami. : Panie ministrze, apeluje do PiS i co na to PiS, to nie ja apeluję, tylko Kazimierz Marcinkiewicz. : Nie, tylko ja chcę wyjaśnić jakby tę sytuację. : Ale pan premier wie wszystko, wie gdzie jest Pałac
Kultury, chociaż nie jest z Warszawy, wie, że to będzie wiec i apeluje i co dalej? : Ale muszę pani powiedzieć, że jest dobrym komisarzem. : No dobrze, ale dobry komisarz apeluje i co na to PiS? : Proszę panią, nie zamierzamy zmieniać naszych planów, bo zwolennicy rządu chcą udzielić kolejnego poparcia rządowi i to jest prawo demokracji. : Oczywiście, gościem Radia Zet jest Przemysław Gosiewski. Panie ministrze, czy raport likwidacyjny WSI powinien być odtajniony? : Powinien być odtajniony we wszystkich tych częściach, które nie zagrażają bezpieczeństwu państwa. : A kto powinien go odtajnić. : Tutaj pod tym względem kierować się powinniśmy przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych i tam są określone dokładne decyzje kto, kiedy podejmuje. : No tak, ale ja chciałabym się dowiedzieć, prezydent jest za odtajnieniem raportu, premier rozumiem, że też jest za odtajnieniem, czyli do kogo teraz należy decyzja? : Sądzę, że droga proceduralna jest taka, że ogniwem pośrednim jest minister obrony narodowej,
dlatego że on nadzoruje proces likwidacji i prezes Rady Ministrów. : Dzisiaj w „Naszym Dzienniku” Zbigniew Wassermann powiedział, że odtajnić może likwidator i minister obrony, kiedy powinni to zrobić, czy powinni to zrobić jak najszybciej? : Ja uważam, że ta wiedza powinna jak najszybciej być przedstawiona opinii publicznej. Natomiast rozumiem, że teraz trwają prace końcowe nad tym raportem. Z tego, co mogłem dowiedzieć się z mediów, pan Macierewicz zakłada termin 30 października, zgodnie z ustawą. : To tego raportu jeszcze nie ma? : On jest, natomiast pan Macierewicz mówi, że tam prace są jeszcze kończone. : Ale przecież, przepraszam, miał w tym tygodniu dostarczyć ten raport premierowi i prezydentowi. Premier już czytał raport, czy nie? : Na to pani nie odpowiem, bo to jest pion mojego kolegi pana Wassermanna, nie jest to mój pion w kancelarii prezesa rady ministrów. : Ale czy w pana pionie wiadomo, czy premier czytał czy nie czytał. : Nie mam tej wiedzy, więc nie mogę tutaj jednoznacznie powiedzieć, czy
już ten raport ze wskazaniem tej drogi, o której mówił pan minister Wassermann został przesłany do kancelarii, czy też nie. Natomiast dwie sprawy są bezsporne. Pierwsza sprawa to jest taka, że jak największa część informacji w ogóle o działalności WSI, szczególnie o tej części działalności manipulacyjnej, przestępczej powinna być jak najbardziej przedstawiona opinii publicznej, dlatego bo, właśnie oczyszczanie państwa jednym z elementów była likwidacja tych służb. I drugie, że trzeba się zastanowić, które z tych spraw mogą naruszać interes bezpieczeństwa państwa i oczywiście te sprawy wtedy, nawet jeżeli byłby bardzo istotne nie mogą być podane do publicznej wiadomości z przyczyn oczywistych. : A czy nazwiska agentów WSI powinny być podane do publicznej wiadomości? : Na to trzeba spojrzeć od strony moralnej i prawnej. Od strony moralnej, powiem pani tak, bo ja uważam, że należy eliminować kapusiów, no bo ci agenci to kapusie. : Ale jak pracowali dla WSI w wolnej Polsce, to też kapusie? : Jeżeli ktoś pracował
dla instytucji, która nie gardziła płatnymi zabójstwami, nie gardziła kwestią udziału w aferach korupcyjnych, no to trudno mówić, że to była normalna służba, to oczywiste. : Czyli WSI było w ogóle organizacją przestępczą. : Muszę pani powiedzieć, że na pewno miało tyle nieprawidłowości w swoich działaniach, no to opisywali dziennikarze, bo akurat sprawa WSI nie jest nowym tematem. : Dobrze, czyli kapusie powinni być znani, tak? : Sądzę, że tak, natomiast od strony prawnej należy po prostu dokładnie zbadać, w których okolicznościach, po prostu jakie procedury należy zastosować, aby ta wiedza mogła być publiczna. : Opozycja apeluje – natychmiast odtajnić raport WSI. : No przecież ja nic przed chwilą innego nie powiedziałem. : No tak, ale ja się trochę dziwię, bo pan mówi, że do 30 października jest czas. Z kolei słyszę z ust ministra, już nie ministra, ale koordynatora, który mówi, że raport już dostarczył, czy ma dostarczyć. : Ja sądzę, że jeżeli ten raport wpłynie do pana premiera, to wówczas będą zapadały
decyzje dotyczące dalszego jego losu. Sądzę, że minister obrony narodowej, przekazując ten raport będzie też miał wiedzę na temat relacji między z zapisami tego raportu a sprawami związanymi z bezpieczeństwem państwa. I ja uważam, jeszcze raz chciałem powiedzieć, że te wszystkie sprawy, które nie naruszają bezpieczeństwa państwa powinny być podane do publicznej wiadomości. : Czy minister Mojzesowicz poda się do dymisji i kiedy? : Z tego, co wiem, to na razie pan minister nie podjął takiej decyzji. : A nie podjął, bo w zeszłym tygodniu pan mówił, że podjął taką decyzję, że podejmie. : Mówiłem, byłem pytany czy powinien podjąć, ja odpowiedziałem na to pytanie, że to jest jego decyzja dotycząca czy chce w tych okolicznościach pełnić dalej funkcję żeby podać się do dymisji. : A on chce dalej pracować? : Ja muszę pani powiedzieć, no nie znam żadnej decyzji dotyczącej podania się do dymisji. : A premier chce żeby z nim pracował? : Ja sądzę, że w tych okolicznościach, które powstały, w przypadku i pana
Mojzesowicza, i pana Lipińskiego decyzje są decyzjami indywidualnymi tych osób. : Indywidualne? : Tak, no czy dane osoby chcą pełnić funkcje, czy nie. : Ale to od pana premiera zależy, bo skoro premier przepraszał za ich zachowanie, za styl prowadzenia rozmów, no to co? : Proszę panią, rzeczywiście ja się zgodzić mogę z tą tezą, że rozmowa pana posła Mojzesowicza no miała taki klimat, który mi nie odpowiada, to oczywiste. Ale pamiętajmy, że obie te rozmowy, były rozmowami, które nie miały złych intencji. Miały dobre intencje szukania większości w Sejmie. : Czy według pana powinna powstać komisja śledcza w sprawie taśm prawdy, jak się je nazywa. : Ja nie wiem, czy to są taśmy prawdy, no to jest po prostu zwykły podsłuch. : A tam był pan Lipiński, czy ktoś udawał pana Lipińskiego? : Pani używa pewnej nomenklatury słownej, którą opozycja prezentuje, ma pani prawo, ale ja uważam, że tak. My też jesteśmy tym zainteresowani, bo jaki był przebieg to znamy z tych taśm, ale okoliczności tej sprawy tym bardziej w
sprawie Suboticia, no są bardzo zaskakujące. : Ale słyszał pan, że pan Subotić nie brał udziału w tworzeniu tego wszystkiego? : Na razie mamy oświadczenie, wskazujące, że zajmował się jakimiś ogólnymi sprawami, ale widzimy, jak bardzo mogły być szerokie oddziaływania służb specjalnych wśród dziennikarzy. : Ale Subotić nie udawał pana Lipińskiego, ani nie przebrał się za panią Beger, jeżeli już. : No tak, zgadzam się z panią, że na pewno tam Subotić nie występował, jako bohater na obrazku. : No właśnie. : Ale jaka była rola pana Suboticia, czy innych osób, warto... : Myśli pan, że trzymał kamerę, tak? : Proszę panią, no to pani powiedziała, bo ja nie wiem, kto tam trzymał kamerę, ale jest pytanie kto w ogóle to z organizował. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że pan Mojzesowicz, że pan Maksymiuk w tym uczestniczył, no to mamy już pewien łańcuszek. : Czyli komisja powinna być. Gościem Radia Zet był minister, ważny minister w kancelarii Jarosława Kaczyńskiego – Przemysław Gosiewski.