Gosiewski: Gilowska zachowała się honorowo
Wicepremier Zyta Gilowska oddając się do
dyspozycji premiera zachowała się właściwie i honorowo - uważa
szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.
Szef klubu PiS rozmawiał z dziennikarzami w Sejmie tuż po konferencji prasowej Gilowskiej, a przed konferencją premiera Kazimierza Marcinkiewicza, który zdecydował o dymisji Gilowskiej w związku z tym, że rano Rzecznik Interesu Publicznego złożył wniosek o jej lustrację.
Pani premier Gilowska zachowała się w sposób honorowy - oddała się do dyspozycji pana premiera. Wyjaśnienia pani premier, których przed chwilą mogłem wysłuchać, wydają się bardzo przekonujące - powiedział Gosiewski. Dodał jednak, że sprawa musi być zbadana, a wszystkie wątpliwości - wyjaśnione.
Pytany, czy Gilowska powinna zostać zdymisjonowana, szef klubu PiS ocenił, że dla wyjaśnienia sprawy "na pewno nie powinno się łączyć takiego stanu z pełnieniem urzędu".
Na swej konferencji prasowej Gilowska oświadczyła m.in. że stała się przedmiotem "szantażu lustracyjnego". Według niej, Rzecznik Interesu Publicznego informował "osoby trzecie" o jej sprawie i do dziś nie okazał jej dowodów, na jakich opiera swe oskarżenia.
Gosiewski oświadczył, że zaskoczeniem jest, iż Rzecznik Interesu Publicznego Włodzimierz Olszewski "czekał szereg miesięcy" ze złożeniem wniosku w sprawie lustracji Gilowskiej - do momentu, kiedy jego urząd ma być zlikwidowany.
Sejm pracuje nad propozycjami zmian w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej zakładającymi m.in. likwidację urzędu Rzecznika Interesu Publicznego i przeniesienie lustracji do IPN.
Dziwi nas pewna bierność (rzecznika Oleszewskiego). Skoro miał jakąś wiedzę, to dlaczego w taki sposób postąpił- zastanawiał się Gosiewski. Ponadto - podkreślił szef klubu PiS - wyjaśniona musi być procedura zastosowana w przypadku Gilowskiej.
Każda osoba, wobec której składny jest wniosek (o lustrację), ma prawo zapoznania się z dokumentami. Według tego, co oświadczyła pani premier Gilowska, ona była tego prawa pozbawiona. Był to chyba jedyny przypadek w sprawach lustracyjnych- powiedział Gosiewski. Pan rzecznik Olszewski w kilku sprawach zapomniał przedłożyć kasację. I w jednych sprawach był powściągliwy - w tej sprawie jest bardzo nadgorliwy - ocenił szef klubu PiS. Dodał, że to także musi być wyjaśnione.
Gosiewski nie chciał odpowiadać na pytania, kto prowadzi grę przeciwko Gilowskiej i komu może zależeć na usunięciu jej z rządu.
Na pytanie, czy w PiS może komuś zależeć na dymisji Gilowskiej, Gosiewski odpowiedział, że stosunek klubu PiS do wicepremier jest pozytywny, choć w jednej sprawie - likwidacji korzystnych dla środowisk twórczych i naukowych rozwiązań podatkowych - mieli inne zdanie.
Ale to nie zmienia całościowej oceny pani premier. I uważam, że pani premier właściwie pełni swój urząd - powiedział szef klubu PiS.