Góry dla zdrowych
Klimat pod Tatrami jest nie dla ludzi. Albo raczej - jak twierdzi Michał Furmanek, kierownik Stacji Meteorologicznej w Zakopanem - tylko dla tych zdrowych. Sercowcy, astmatycy niech lepiej trzymają się z daleka od Podtatrza. - Ciężko jest żyć człowiekowi w takim klimacie.
16.12.2005 | aktual.: 16.12.2005 09:05
Ludzie, którzy się tu urodzili, owszem, przywykli do niego, ale efektem tego przyzwyczajenia są często choroby psychiczne, alkoholizm, które na tym obszarze występują o wiele częściej niż gdzie indziej w Polsce - mówi kierownik Furmanek. Co takiego jest w tutejszym klimacie, że ma aż taki wpływ na życie ludzi? Przede wszystkim wiatr halny, w który nie wierzą nietutejsi. Wystarczy jednak, że pomieszkają pod Tatrami dwa, trzy lata i również ich dopadają objawy tego fenowego wiatru, charakterystycznego tylko dla terenów górskich. Nerwowość, niepokój, czasem silne pragnienie, migreny, bezsenność - to tylko niektóre "uroki" halnego. Obok halnego, niekorzystnie wpływają też na ludzką psychikę duże amplitudy temperatur, zarówno dobowe jak i miesięczne, np. w nocy temperatura spada do minus 20 stopni, a w dzień dochodzi do plus 7.
Ciągle pada... We znaki tutejszym mieszkańcom daje się także duża ilość opadów. - Roczna ich suma dla Zakopanego wynosi 1100 milimetrów, dwa razy więcej niż w centralnej Polsce - podkreśla kierownik zakopiańskiej Stacji. Najdotkliwsze jest jednak to w tutejszym klimacie, że zima czasem trwa nawet 6-7 miesięcy. Pesymiści twierdzą, że pod Tatrami są tylko dwie pory roku: zima i nie-zima. - Zima trwa trochę krócej, bo średnio około 150 dni w roku, ale rzeczywiście, nie ma lata pod Tatrami - śmieje się kierownik Furmanek. - Przynajmniej tego termicznego. Bowiem lato termiczne występuje wtedy, kiedy średnia temperatura miesięczna jest większa od 15 stopni.
U nas rzadko występują takie temperatury. Górale zajmujący się badaniem klimatu Tatr i Podtatrza aż takimi pesymistami nie są i twierdzą, że owszem, i tu lato mamy... 9 razy w roku: trzy dni w lipcu i sześć dni w sierpniu. Tyle razy bowiem średnia dobowa przekracza ową granicę 15 stopni. - Niewątpliwie Zakopane jest najzimniejszym miastem w Polsce, zimniejszym niż Suwałki - zaznacza szef zakopiańskiej Stacji. Do halnych, częstych opadów, długich zim, dużych skoków ciśnień i temperatur dochodzą jeszcze niebezpieczne, szczególnie w górach, burze i niekiedy trąby powietrzne. Te jednak na Podtatrzu nie są, na szczęście, zbyt silne. Ale czasem można je, choć niewielkie, zaobserwować na Równi Krupowej. Te duże natomiast zdarzają się na Podhalu, np. kilka lat temu trąba powietrzna przeszła przez Nowy Targ, a także Ratułów, powodując poważne zniszczenia.
- Charakterystyczne dla naszego terenu jest zjawisko inwersji temperatur, gdy w górach jest cieplej niż w dolinach. Bardzo często zdarza się, że razem z inwersją występuje smog, który czasem zalega nad całą Kotliną Zakopiańską, a nawet sięga po Kotlinę Nowotarską -mówi. - Bezpośredniego związku z klimatem on nie ma, ale wypływa na nasze zdrowie, szczególnie na układ oddechowy. Na szczęście, przychodzi nam tu z pomocą ten przeklinany przez wszystkich halny. Bo najczęściej po inwersji wieje właśnie halny i wywiewa z całej kotliny zalegające nad nią zanieczyszczenia. Tak więc czasem przyroda, tak surowa dla tutejszych ludzi, okazuje się dla nich przyjacielem: naprawia nawet te błędy, które popełniają.
Halina Kraczyńska