Górski nie gryzie się w język ws. Jaconia. "To chamstwo"
Robert Górski krytykuje sytuację, w wyniku której Krzysztof Daukszewicz pożegnał się z telewizją TVN. - To, że (Piotr Jacoń) nie przyjął przeprosin, jest czymś skandalicznym, jest to, mówiąc krótko, chamstwo - uważa kabareciarz znany m.in. z serialu "Ucho prezesa".
W maju doszło do kontrowersyjnej sytuacji w "Szkle kontaktowym" w TVN24. Krzysztof Daukszewicz oraz Tomasz Sianecki przywołali w nim w żartobliwym tonie wypowiedzi polityków PiS dotyczących osób transpłciowych. Po zakończeniu materiału prowadzący połączyli się z dziennikarzem Piotrem Jaconiem, ojcem transpłciowej córki. - A jakiej płci on dzisiaj jest? - zapytał w tym samym momencie Daukszewicz. Jacoń opuścił wzrok, a potem obrzucił prowadzących karcącym spojrzeniem.
Daukszewicz zreflektował się i powiedział, że chyba "pie*****ął głupotę". W rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że przeprosił Jaconia. Dziennikarz twierdził jednak inaczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł na media publiczne. "Z autorytaryzmu do demokracji"
Daukszewicz następnie ogłosił, że odchodzi ze "Szkła kontaktowego". W geście solidarności odeszli także Robert Górski oraz Artur Andrus.
Górski: nieprzyjęcie przeprosin to chamstwo
W rozmowie z "Wprost" Górski powiedział, że początkowo myślał, że jest to "zwykłe nieporozumienie" i wszystko się dobrze skończy, bo Daukszewicz nie miał zamiaru nikogo obrazić. - To co powiedział, to moim zdaniem nie był żart, tylko tylko jakiś rodzaj postkomentarza do tego, co TVN pokazała na wizji - mówił.
- Ku mojemu zdziwieniu sytuacja zamiast się wygaszać, przyjęła formę totalnej obrazy i ostentacyjnego gigantycznego urażenia, wręcz nawet urażenia, które z dnia na dzień było coraz większe. Obserwowałem rozwój sytuacji uważnie i po jakimś czasie stało się jasne, że to nie jest nieporozumienie, tylko zamysł. Pan Piotr Jacoń postanowił nie przyjąć przeprosin i rozpętać monstrualną internetową awanturę w obronie wszystkich mniejszości - mówi Górski.
- To, że nie przyjął przeprosin, jest czymś skandalicznym, jest to, mówiąc krótko, chamstwo - powiedział Górski.
"Nie mogę zostać obojętnym"
Kabareciarz znany z "Ucha prezesa" uważa, że osoby LGBT nie zostały obrażone przez Daukszewicza. Sprawa jego zdaniem zaszła w "szaloną stronę".
- Przychodząc w tamtych dniach do "Szkła" nieustannie dopytywałem: czy sprawa z Krzysztofem się rozwiązała. Byłem zdziwiony, że to tak eskaluje, że został zawieszony, odsunięty, niezapraszany. Ale pomyślałem: "ok - być może dla dobra wszystkich trzeba przeczekać tę burzę". Okazało się, że burza nie ustaje. W końcu Krzysztof opublikował mało koncyliacyjne stanowisko (co doskonale rozumiem) i wtedy pomyślałem, że nie mogę zostać obojętnym - przekonuje Górski.
Czytaj więcej: