Górnik zginął w kopalni, jego kolega uratowany
27-letni górnik zginął w podziemnym wypadku w kopalni "Mysłowice-Wesoła", gdzie prawdopodobnie doszło do pożaru i wybuchu metanu. Do jego ciała ratownicy dotarli wieczorem. Kilka godzin wcześniej na powierzchnię wydobyli innego górnika, który także znalazł się w zagrożonym rejonie. Życiu tego mężczyzny nic nie zagraża.
Rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) Edyta Tomaszewska powiedziała, że kiedy po kilku godzinach przeszukiwania wyrobisk ratownicy dotarli do drugiego poszukiwanego, nie dawał już oznak życia. Lekarz potwierdził, że mężczyzna nie żyje.
Kilka godzin wcześniej ratownikom udało się wydobyć na powierzchnię innego zaginionego - ten górnik przeżył, jest w dobrym stanie.
Kopalniane urządzenia pomiarowe wykazały, że 665 metrów pod ziemią doszło do gwałtownego wzrostu stężenia tlenku węgla. Według pierwszych doniesień, w kopalni doszło do pożaru. Nie można było nawiązać kontaktu z dwoma górnikami, którzy przebywali w tym rejonie i wcześniej meldowali, że wszystko jest w porządku.
Była to osoba z dozoru, która miała skontrolować wyrobiska i górnik skierowany tam także w celach obserwacyjnych i ewentualnego odpompowania wody - wyjaśnił główny inżynier kopalni Edward Gil. Wczesnym popołudniem ratownicy znaleźli osobę z dozoru. Przez kilka następnych godzin penetrowali wyrobiska, poszukując drugiego.
Krótko po wypadku do szpitala przewieziono także trzeciego górnika - sztygara, który prawdopodobnie podtruł się tlenkiem węgla. Nie przebywał on w samym zagrożonym rejonie, ale był w oddalonym od niego w ciągu wentylacyjnym - wyjaśniła Tomaszewska.
Tuż po wypadku specjaliści przypuszczali, że w kopalni mogło dojść do pożaru transformatora. Później za bardziej prawdopodobną uznali hipotezę, że doszło do pożaru endogenicznego. Potem rzeczniczka WUG informowała, że w kopalni wybuchł też metan.
Główny inżynier kopalni nie jest tak kategoryczny. Mogło dojść do pożaru, wypalenia metanu lub lokalnego wybuchu metanu o niewielkim zasięgu, ale przesądzanie czegokolwiek jest przedwczesne - powiedział Gil.
Należąca do Katowickiego Holdingu Węglowego Kopalnia Węgla Kamiennego "Mysłowice-Wesoła" powstała przed rokiem w wyniku połączenia zakładów "Mysłowice" i "Wesoła". Do wypadku doszło w wyrobiskach, należących przed połączeniem do kopalni "Wesoła". Na poziomie, gdzie doszło do wypadku niedawno zlikwidowano i otamowano ścianę wydobywczą, inna ściana jest przygotowywana do uruchomienia.