"Górnicy nie spodziewali się strzałów"
Mija 25 lat od pogromu robotników w katowickiej kopalni "Wujek". 16. grudnia 1981 roku jednostka specjalna milicji pacyfikująca strajk okupacyjny użyła broni palnej. Dziewięciu górników zginęło, 21 zostało rannych. Stanisław Płatek, który brał udział w tamtych wydarzeniach powiedział, że nikt nie spodziewał się tego, że milicja będzie strzelać do protestujących.
Podkreślił, że była to sytuacja, gdy Polak przeciwko Polakowi użył broni. Przyznał, że osądzenie sprawców utrudniają zmiany, jakie zaszły przez ostatnie lata w polskim wymiarze sprawiedliwości. Górnik zauważył, że obecnie w naszym prawodawstwie sprawca ma więcej praw niż ofiara.
Sprawa pacyfikacji kopalni "Wujek" toczy się przed sądem po raz trzeci. Po 14 latach procesów sąd wciąż nie wydał wyroku jednoznacznie wskazującego winnych zabójstwa górników.
Stanisław Płatek występując w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że winę generała Wojciecha Jaruzelskiego można teraz rozpatrywać już tylko w kategoriach morlanych.
Stanisław Płatek - przewodniczący komitetu strajkowego podczas pacyfikacji kopalni Wujek - powiedział, że poszkodowani górnicy otrzymują kilkakrotnie niższe emerytury i renty niż autorzy stanu wojennego.