PolskaGorączka szkolnych zakupów jeszcze się nie zaczęła

Gorączka szkolnych zakupów jeszcze się nie zaczęła

Na dwa i pół tygodnia przed rozpoczęciem
roku szkolnego w księgarniach, sklepach papierniczych i stoiskach
szkolnych w supermarketach tłumów nie widać. Sprzedawcy mówią, że
w ostatnim tygodniu sierpnia ruch będzie większy.

16.08.2006 | aktual.: 16.08.2006 15:52

Najważniejszym wydatkiem rodziców, szykujących dzieci do szkoły, jest zakup podręczników. Większość nauczycieli informuje uczniów, z jakich podręczników będą się uczyć w następnej klasie, jeszcze przed wakacjami.

Jak mówią sprzedawcy, trudno jednoznacznie podać ceny kompletów książek do danej klasy. Książki do III klasy gimnazjum mogą kosztować, w zależności od wydawnictwa i preferencji nauczyciela, od 150 do 300 zł. Od lat do najdroższych należą podręczniki do nauki języków obcych; jest też ich największy wybór.

W większych miastach podręczniki można kupić nie tylko w księgarniach, ale także od handlarzy, którzy sprzedają książki z samochodów. Każda książka u nich jest o 2 do 10 zł tańsza niż w księgarni. Handlarze, obok książek nowych, oferują również używane, za 30-50 proc. ceny nowych.

W zwykłych sklepach ceny przyborów szkolnych są średnio dwa razy wyższe, niż w supermarketach.

Od kilku lat kupuję zeszyty w hipermarkecie. Tutaj jest dużo taniej, a muszę kupić ich kilkanaście - powiedziała warszawska licealistka. Kiedyś ważne były dla mnie obrazki na okładkach, teraz cena. W końcu zeszyt to tylko zeszyt - uważa jej koleżanka. Zresztą z roku na rok okładki tych tańszych są coraz ładniejsze- dodała.

Najtańszy plecak oferowany w supermarkecie kosztuje niecałe 10 zł. Plecaki z wizerunkami postaci z kreskówek kosztują od około 30 zł w górę. Najtańsze tornistry kosztują ok. 35 zł. Za najdroższe plecaki i tornistry można zapłacić nawet ponad 200 zł.

Prosty plastikowy piórnik kosztuje trzy złote, płócienny - od pięciu złotych, twardy kopertowy z najprostszym wyposażeniem - od 15 do 30 zł. Za bardzo ładny, z bogatym wyposażeniem trzeba zapłacić nawet 60 zł.

16-kartkowy zeszyt kosztuje kilkadziesiąt groszy (od 50 do 90), 32-kartkowy ok. 1 zł. Zeszyty 60-, 80- i 96-kartkowe w twardej oprawie można kupić za mniej niż 2 zł; średnio kosztują one jednak od 3 do 6 zł; bywają też za kilkanaście złotych.

Do szkoły potrzebne są też flamastry (1-20 zł), kredki ołówkowe (1-15 zł), kredki woskowe (0,50-13 zł), ołówek (0,50-3 zł), farby plakatowe (2,50-15 zł), farby akwarelowe (1,5-6 zł), temperówka (0,50-6 zł), papier kolorowy (1-2 zł), blok rysunkowy (1-4 zł), plastelina (2-6 zł).

Nowościami w tym roku w sklepach są: papier kolorowy fluorescencyjny i specjalne fartuszki do malowania.

Jak powiedziała mama dwóch chłopców, na wyposażenie ich do szkoły przeznaczy w tym roku do 500 zł. To dużo, ale komplet podręczników dla starszego (III klasa szkoły podstawowej) kosztuje 150 zł, dla młodszego (I klasa) - 120 zł. Młodszemu trzeba też kupić plecak do szkoły. Do tego dochodzą po dwie pary tenisówek dla każdego - jedna do chodzenia do szkole, druga na wf. Reszta pójdzie na przybory - zeszyty, plastelinę, bloki, kredki - tłumaczyła.

Z badania przeprowadzonego przez CBOS w październiku ubiegłego roku (wyniki opublikowano jesienią) wynika, że wówczas na potrzeby dzieci związane z rozpoczęciem roku szkolnego rodzice wydali średnio 755 zł (w 2004 r. kwota wynosiła 725 zł, a w 2003 r. 697 zł).

Rodziny mające jedno dziecko w wieku szkolnym wydały rok temu średnio 550 zł, rodziny z dwojgiem dzieci - 863 zł, z trojgiem i więcej - 1237 zł.

Z badania wynika, że 48% wydatków związanych było z zakupem podręczników, 31% ubrań szkolnych, a 21% przyborów szkolnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)