Gorąco w Rosji. Putin ściąga posiłki z frontu

W obwodzie biełgorodzkim w Rosji wciąż trwają ciężkie walki z oddziałami partyzantów. Sytuacja jest tam na tyle poważna, że Kreml zdecydował o powrocie części swoich sił z frontu w Ukrainie, by wsparły odpieranie ataków w obwodzie biełgorodzkim.

Gorąco w Rosji. Putin ściąga posiłki z frontu
Gorąco w Rosji. Putin ściąga posiłki z frontu
Źródło zdjęć: © East News | ALEXEY DANICHEV
Maciej Zubel

21.03.2024 | aktual.: 21.03.2024 12:17

O sprawie pisze Ukrinform. Agencja powołuje się na informacje od anonimowego źródła na Kremlu.

- Ataki na Biełgorod zmuszają Federację Rosyjską do wycofania części swoich sił z linii frontu - przekazał informator.

- Trwa wojna - dodał, opisując walki toczone wokół Biełgorodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: kule ognia w Kijowie. Kindżały uderzyły w stolicę

Partyzanci atakują w Rosji

Od tygodnia przygraniczne tereny obwodu biełgorodzkiego znajdują pod ciągłym ostrzałem z Ukrainy, a do tego grasują po nich oddziały dywersyjne złożone z rosyjskich ochotników walczących u boku Kijowa - Legionu "Wolność Rosji", Batalionu Syberyjskiego i Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego.

We wtorek władze obwodu biełgordzkiego poinformowały, że od 20 marca ograniczono wjazd do rejonu grajworońskiego przy granicy z Ukrainą, z którego wcześniej częściowo przesiedlono mieszkańców. Przy wjazdach do miejscowości ustawiono punkty kontrolne, aby umożliwić mieszkańcom krótkie wejście do domów w celu nakarmienia zwierząt.

Ponadto gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow poinformował, że z Biełgorodu i przygranicznych terenów regionu zostanie ewakuowanych dziewięć tysięcy dzieci.

W środę Władimir Putin zapewniał, że "władze pracują nad poprawą bezpieczeństwa w regionie". - Są na to różne sposoby. Zadanie nie należy do łatwych, ale to zrobimy - mówił.

Putin zapewnił również, że zrobi wszystko, by pomóc ludziom, którzy w wyniku walk w obwodzie biełgorodzkim stracili domy. A będzie ich zapewne sporo. Rosyjska armia zabrała się za walki z dywersantami z typowym dla siebie sowieckim "rozmachem". Widać to na przykładzie filmiku z Kozinki - wioski na samej granicy z Ukrainą. Przeciwko dywersantom użyto półtonowych bomb lotniczych FAB-500.

Źródło: Ukrinform/WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie