Rzucili ich na rzeź? Nowy komunikat partyzantów. Piszą o panice [RELACJA NA ŻYWO]
Czwartek to 757. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Legion "Wolność Rosji" i Rosyjski Korpus Ochotniczy opublikowali nowe oświadczenie w sprawie "wyników operacji wojskowej w obwodach Biełgorodu i Kurska". "Udowodniliśmy całemu światu, że Putin z każdym dniem traci kontrolę nad sytuacją i nie jest w stanie chronić granic własnego kraju. Armia Putina straciła ogromną ilość sprzętu i ponad tysiąc swoich żołnierzy, których w panice rzucili na rzeź" - czytamy. Bojownicy uważają, że - wbrew temu co twierdzi Kreml - nie udało się przeprowadzić wyborów na terenach, na których toczyła się prawdziwa wojna. "Putin stracił resztki legitymizacji, władza wymyka mu się z rąk" - dodali. Biełgorod po raz kolejny dziś został zaatakowany. Na miasto spadły drony i pociski. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Wojska rosyjskie zaatakowały w czwartek wczesnym rankiem stolicę Ukrainy, Kijów, używając do tego rakiet balistycznych. Część odłamków ze strąconych pocisków spadła na domy mieszkalne, wywołując pożary - poinformował mer Witalij Kliczko.
- Rosja ogłasza plany uformowania dwóch nowych armii pancernych. Zapowiedział to w środę minister obrony Siergiej Szojgu. "Zwiększenie liczebności Sił Zbrojnych wynika z rosnących zagrożeń dla naszego kraju" - podał resort obrony.
- Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan złożył w środę niezapowiadaną wizytę w Kijowie i spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Podczas konferencji prasowej obiecał, że Kongres uchwali pakiet pomocowy dla Ukrainy, choć nie był w stanie określić, kiedy to się stanie.
- W związku z silnym ostrzałem i aktywnością dywersantów tysiące mieszkańców przygranicznych wiosek wokół Grajoworonu w obwodzie biełgorodzkim w Rosji wezwano do opuszczenia domów - podaje nieoficjalnie rosyjski kanał Biełgorod Nr. 1 na Telegramie. Tymczasem w sieci pojawiły się nagrania, na których widać, że rosyjska armia próbuje powstrzymać intruzów za wszelką cenę, używając nawet półtonowych bomb lotniczych, które obracają rosyjskie wsie w perzynę.
Przebywający w Kijowie szef Komitetu Wojskowego NATO, admirał Rob Bauer, w środku nocy uciekał do schronu z powodu ataku rakietowego Rosji. - Spędziliśmy tam 2,5 godziny. Na Kijów wystrzelono 31 rakiet. Wszystkie zostały zestrzelone. Niesamowite. To świadczy o profesjonalizmie Sił Zbrojnych Ukriany - powiedział.
Na terytorium Krasnojarska w Rosji zamykanych jest kilka kolonii. Powód? Skazani pojechali na wojnę z Ukrainą. O sprawie poinformował regionalny rzecznik praw człowieka Mark Denisow, który skarży się także, na donos "do góry".
Portal czeskiej gazety Denik N napisał w czwartek, że rząd przed dwoma tygodniami zatwierdził ostatnią dostawę śmigłowców z czasów sowieckich jako dar dla Ukrainy. Potwierdziła to minister obrony Jana Czernochova, która stwierdziła, że armia nie ma już więcej sprzętu do przekazania.
Według Denik N przed dwoma tygodniami minister obrony przedstawiła rządowi tajny dokument i propozycję, którą gabinet później przyjął. W konsekwencji Republika Czeska zdecydowała się przekazać na Ukrainę swoje ostatnie śmigłowce Mi-24/35. Tym samym zakończyła się 40-letnia era używania przez czeską armię tych helikopterów.
Minister potwierdziła, że armia przekazała już osiem tego typu maszyn i nie ma już więcej sprzętu do oddania bez zagrożenia dla jej zdolności obronnych. Portal zwrócił uwagę, że Czechy wysłały osiem śmigłowców, ale w przeszłości armia miała do siedemnastu takich maszyn. Tak wynika z publicznie dostępnych informacji. Minister nie chciała tej różnicy komentować.
Zamiast sowieckich śmigłowców Czesi stopniowo otrzymują z USA maszyny bojowe AH-1Z Viper i wielozadaniowe UH-1Y Venom. Portal napisał, że ponieważ Czechy nie mają już żadnego sprzętu, który mogłyby przekazać Ukrainie, Praga pracuje nad dużymi dostawami amunicji artyleryjskiej. Może ją uzyskać od państw trzecich spoza UE i USA.
Dożd - niezależna rosyjska stacja telewizyjna - podaje, że podczas ćwiczeń Floty Bałtyckiej trawler "Kapitan Łobanow" został trafiony braterskim ogniem. Stacja powołuje się na krewnego członka załogi. Władze obwodu królewieckiego w oficjalnych komunikatach, informują jedynie o pożarze.
Rosyjskie formacje ochotnicze, które walczą po stronie Ukrainy ogłosiły, że ich operacja na terytorium Rosji udaremniła duży atak na siły ukraińskie z okazji "sukcesu wyborczego" Władimira Putina i osłabiła wojska Kremla na froncie.
Przedstawiciele Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, Legionu Wolność Rosji i Batalionu Syberyjskiego oświadczyli w czwartek w Kijowie że prowadzą "ograniczoną operację wojskową rosyjskich sił wyzwoleńczych w obwodzie biełgorodzkim i kurskim" i że udało się im otworzyć drugi front na terytorium Rosji.
"Przenieśliśmy realne działania wojenne na terytorium przeciwnika. Teatrem działań jest teraz nie tylko Ukraina, ale i terytorium Federacji Rosyjskiej. W ten sposób wydłużyliśmy linię frontu, co doprowadziło do osłabienia machiny wojennej Kremla na innych odcinkach" – powiedział Denis, pseudonim Whiterex, założyciel i dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego.
Пресконференція російських добровольчих формувань щодо операції у Бєлгородській та Курській областях
Walki pomiędzy rosyjskimi jednostkami ochotniczymi a siłami reżimu Putina toczą się od 12 marca. Walczący po stronie Kijowa Rosjanie wkroczyli wtedy do obwodów biełgorodzkiego i kurskiego, które graniczą z Ukrainą. W ostatnich dniach ogłaszali, że przejęli kontrolę nad miejscowościami Tiotkino w regionie kurskim i Gorkowski w obwodzie biełgorodzkim.
"Udaremniliśmy plan ofensywy Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, która miała uczcić ponowne mianowanie Putina na cara" – ogłosił Aleksiej Baranowski, operator drona i członek Legionu Wolność Rosji.
Poinformował, że w wyniku operacji Rosjanie bezpowrotnie stracili 651 żołnierzy. Rannych zostało 908, a 37 żołnierzy wroga trafiło do niewoli. "Rosyjskie siły wyzwoleńcze zniszczyły 121 i uszkodziły 51 sztuk sprzętu przeciwnika, oraz wzięły na siebie ataki lotnictwa, które przeprowadziło co najmniej 323 uderzenia z użyciem kierowanych bomb" – wymienił.
Członkowie rosyjskich jednostek zadeklarowali, że ich operacja w Rosji będzie kontynuowana. "Jesteśmy coraz silniejsi i jest nas coraz więcej. Jesteśmy w stanie prowadzić operacje, z którymi liczy się wojenny reżim Putina. Będziemy działali dalej. Putina czeka jeszcze wiele niespodzianek" – zapowiedział członek Batalionu Syberyjskiego o pseudonimie Chołod.
Przedstawiciele formacji przeciwników rosyjskich władz odczytali wspólne oświadczenie, w którym ogłosili, że Putin nie jest legalnym prezydentem Rosji. "Obywatele obwodu biełgorodzkiego i kurskiego nie poszli na głosowanie pod ogniem putinowskiego lotnictwa i artylerii. Nikt o zdrowych zmysłach nie może powiedzieć, że Putin został wybrany zgodnie z prawem" – podkreślili.
Rosyjski Korpus Ochotniczy, Legion Wolność Rosji i Batalion Syberyjski uprzedziły, że ich działania nie ograniczą się do obwodów sąsiadujących z Ukrainą.
"Niebawem pójdziemy do innych miast. Wzywamy Rosjan ze wszystkich państw, ludzi każdej narodowości, do przyłączania się do nas i wspólnej walki z putinowską dyktaturą. Również z bronią w ręku" – zaapelowali.
"Będąc razem z pewnością zwyciężymy i stworzymy nową Rosję. Silne, pokojowe i szanowane państwo, którego obywatelstwo nie jest wstydem. Nasza walka trwa. Będą nowe zwycięstwa" – oświadczyły trzy rosyjskie formacje, które działają pod ukraińskim dowództwem.
Prorosyjski premier Viktor Orban pogratulował Władimirowi Putinowi zwycięstwa, w sfałszowanych przez Kreml wyborach. W liście Orban zapewnił, że Węgry są gotowe do współpracy z Rosją i że stoją "po stronie pokoju".
Prezydent Ukrainy podczas łączenia zdalnego na unijnym szczycie zaapelował o sankcje na żywność z Rosji i Białorusi - relacjonuje korespondentka Radia ZET Grażyna Wiatr. - Kiedy nasze boże jest niszczone na torach kolejowych to z Rosji jedzie bez problemów do Europy. To nie jest fair - mówił do liderów Zełenski.
Co istotne - prezydent Wołodymyr Zełenski zezwolił redakcji na nagrywanie nalotu. To wyjątek, ponieważ władze zabraniają relacjonowania nalotów, ze względów bezpieczeństwa.
Kule ognia w Kijowie. Kindżały uderzyły w stolicę
Tak wyglądał atak na Kijów. Nagranie wykonała brytyjska redakcja The Times.
Legion "Wolność Rosji" i Rosyjski Korpus Ochotniczy opublikowali nowe oświadczenie w sprawie "wyników operacji wojskowej w obwodach Biełgorodu i Kurska".
"Udowodniliśmy całemu światu, że Putin z każdym dniem traci kontrolę nad sytuacją i nie jest w stanie chronić granic własnego kraju. Armia Putina straciła ogromną ilość sprzętu i ponad tysiąc swoich żołnierzy, których w panice rzucili na rzeź" - czytamy.
Bojownicy uważają, że - wbrew temu, co twierdzi Kreml - nie udało się przeprowadzić wyborów na terenach, na których toczyła się prawdziwa wojna.
"Putin stracił resztki legitymizacji, władza wymyka mu się z rąk" - dodali. Biełgorod po raz kolejny dziś został zaatakowany. Na miasto spadły drony i pociski.
Rosja wydaliła hiszpańskiego dziennikarza gazety "El Mundo" i odmówiła mu przedłużenia wizy – poinformował w czwartek ten dziennik.
Rosyjski urzędnik powiedział Xavierowi Colasowi, który był korespondentem "El Mundo" w Moskwie od 12 lat, że nie zostanie mu przedłużona wiza i musi opuścić Rosję. "Jeśli pan nie wyjedzie przed wygaśnięciem wizy, będzie pan miał problemy" - cytuje urzędnika "El Mundo".
"Po 12 latach pisania z Moskwy władze rosyjskie w ostatniej chwili odmówiły przedłużenia mi wizy dziennikarskiej" – napisał Colas na portalu X, podkreślając, że ma tylko 24 godziny na wyjazd.
Dziennikarz napisał, że niczego nie żałuje. "Po prostu wykonywałem swoją pracę. Opowiadałem, co się dzieje, rozmawiałem z ludźmi, którzy cierpią z tego powodu, i wyjaśniałem, kto jest za to odpowiedzialny" – oznajmił.
W ostatnim czasie Colasa odwiedził w jego mieszkaniu policjant i ostrzegł go, że powinien przestać opisywać manifestacje żon rosyjskich żołnierzy – podał "El Mundo".
Colas opublikował niedawno po hiszpańsku książkę zatytułowaną "Putinistan". Napisał w niej m.in., że "wojna Putina była krucjatą mająca na celu zniszczenie Ukrainy, która nie pasowała do putinowskiego projektu", ale też "kolonizację zasobów i rozwinięcie wojennego przemysłu".
Dziennikarz był wysłannikiem "El Mundo" na Majdanie. Opisywał upadek rządu Wiktora Janukowycza. Przebywał też na Krymie podczas okupacji półwyspu, a potem w Donbasie. W dniu wybuchu pełnowymiarowej wojny 24 lutego 2022 r. był w Kijowie.
Po rozpoczęciu przez Moskwę wojny przeciw Ukrainie władze rosyjskie zaostrzyły kontrolę nad mediami i uznały wielu dziennikarzy oraz działaczy za "zagranicznych agentów".
Po wybuchu wojny i aresztowaniu pod zarzutem szpiegostwa korespondenta "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha w marcu 2023 r. z Rosji wyjechali niemal wszyscy dziennikarze amerykańscy.
Większość państw zachodnich radzi, by powstrzymać się przed jakimikolwiek wyjazdami do Rosji, a przebywającym tam swoim obywatelom zaleca powrót do kraju.
Analitycy, wojskowi i think-tanki biją na alarm: po Ukrainie Rosja się nie zatrzyma. Wymieniane są kolejne kraje, które nie powinny ulegać poczuciu bezpieczeństwa. Pytanie: "czy Europie grozi wojna?" nabiera znaczenia. Komandor Wiesław Goździewicz w rozmowie z o2.pl tonuje nastroje i mówi, że Rosja przez kilka lat będzie odbudowywała potencjał.
- Prawie wszystkie rakiety manewrujące i balistyczne, którymi Rosja uderzyła w stolicę w czwartek rano, były wycelowane w obiekty Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy - podaje rozmówca Ukraińskiej Prawdy. Na stolicę Ukrainy wystrzelono 30 rakiet.
W Chersoniu słychać eksplozje.
Wojska rosyjskie ostrzelały w czwartek Mikołajów na południu Ukrainy, w mieście eksplodował pocisk balistyczny; zginęła co najmniej jedna osoba, cztery zostały ranne - powiadomili mer Mikołajowa Ołekandr Sienkewycz i szef władz obwodu mikołajowskiego Witalij Kim.
Na miejscu zdarzenia wciąż trwa misja poszukiwawczo-ratunkowa - przekazał Kim w komunikacie na Telegramie.
Liczący przed rosyjską inwazją 470 tys. mieszkańców Mikołajów, stolica obwodu mikołajowskiego, był atakowany przez rosyjskie wojska w pierwszych tygodniach inwazji, rozpoczętej w lutym 2022 roku, lecz Ukraińcy zdołali obronić miasto.
Do najtragiczniejszego w skutkach ostrzału Mikołajowa doszło 29 marca 2022 roku, gdy siły agresora uderzyły w budynek będący siedzibą władz regionu mikołajowskiego. Zginęło wówczas 37 osób, a 34 zostały ranne.
Będzie śledztwo ws. opublikowanego przez kanał "Obserwatorzy Petersburga" nagrania przedstawiającego "sztuczki przy urnie wyborczej", do których doszło podczas "wyborów" prezydenckich w Rosji. Po jego publikacji wybuchł skandal. Członkowie komisji dorzucili do urn kilkaset głosów.
Mieszkańcy rosyjskiego miasta Biełgorod, które jest obecnie na celowniku zarówno ukraińskich sił zbrojnych, jak i rosyjskich partyzantów walczących po stronie Kijowa, wyrażają swoje obawy i frustrację z powodu działań lokalnych władz. Twierdzą, że celowo zatajane są przed nimi informacje i szczegóły nt. niektórych ataków na miasto.
"Nad półwysep krymski wkroczyło kilka grup wrogich dronów. Wybuchy są w różnych miejscach Krymu. Obrona powietrzna działa" - podaje rosyjski kanał "Sewastopol". Ministerstwo Obrony Rosji potwierdza, że nad półwyspem zestrzelono kilka bezzałogowców. W powietrzu wciąż jest kilka maszyn. Portal RBK-Ukraina informuje o eksplozjach w Sewastopolu.
Zamknięty został most Krymski.
Do potężnej eksplozji doszło w mieście Taganrog w Rosji. To portowe miasto nad Morzem Azowskim. Doradca mera Mariupola opublikował zdjęcia, na których widać kłęby czarnego dymu nad miastem.
Głośny wybuch w Mikołajowie.
W czwartek 21 marca w Mikołajowie doszło do głośnej eksplozji. Już po tym ogłoszono w mieście alarm lotniczy – o godzinie 14:29. Burmistrz Oleksandr Sienkowycz potwierdził eksplozję i stwierdził, że później poda szczegóły.
Jak informowaliśmy, dziś po południu w Kijowie i dwóch obwodach ogłoszono alarm powietrzny w związku z zagrożeniem rakietowym. Syreny wyły przez niecałe dziesięć minut.