Potężny atak rakietowy Rosji na Kijów
Wojska rosyjskie zaatakowały w czwartek wczesnym rankiem stolicę Ukrainy, Kijów, używając do tego rakiet balistycznych. Część odłamków ze strąconych pocisków spadła na domy mieszkalne, wywołując pożary - poinformował mer Witalij Kliczko.
21.03.2024 | aktual.: 21.03.2024 05:47
Alarmy przeciwlotnicze niemal na całym terenie Ukrainy ogłoszono około godz. 3 polskiego czasu. Godzinę później słychać było pierwsze eksplozje w Kijowie. Siły Powietrzne Ukrainy ostrzegały wielokrotnie o kolejnych nadlatujących rakietach X-47M2 Kindżał.
Jak poinformował mer Kijowa Witalij Kliczko słyszane odgłosy były oznaką pracy obrony przeciwlotniczej. Kilka minut później podał, że odłamki rakiet spadły na przedszkole i budynek mieszkalny. "Samochody płoną w dzielnicy Szewczenkiwskiej. Na miejsce zdarzenia wysłano służby ratunkowe" - informował Kliczko.
W kolejnych wpisach Kliczko powiadomił o płonącym mieszkaniu, odłamkach na terenie przedsiębiorstwa, pożarze na dachu bloku mieszkalnego i pożarze stacji transformatorowej.
"Liczba ofiar wzrosła do dziesięciu. Dwóch z nich trafiło do szpitala. Pozostali zostali opatrzeni na miejscu - dodał mer Kijowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wizyta doradcy Bidena w Kijowie
Do ataku na Kijów doszło w nocy ze środy na czwartek. Tymczasem jeszcze w środę w stolicy Ukrainy gościł doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan. Bliski współpracownik Joe Bidena spotkał się w środę z Zełenskim, szefem jego gabinetu Andrijem Jermakiem i innymi ukraińskimi oficjelami by "potwierdzić niezachwiane zobowiązanie Stanów Zjednoczonych na rzecz Ukrainy.
Z powodu rosyjskiego ataku polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o aktywowaniu polskiego "polskiego i sojuszniczego lotnictwa. Ostrzeżono, że w związku z tym, w niektórych częściach kraju może być głośniej. Zwłaszcza na południowym-wschodzie - podano.
Czytaj także:
Źródło: Telegram, PAP