Rosjanie wysyłają wojska. Kijów alarmuje o "bardzo napiętej" sytuacji
Sytuacja w szturmowanym Bachmucie w obwodzie donieckim, jest "bardzo napięta". "Rosjanie próbują zaangażować do ataków nie tylko najemników z grupy Wagnera, ale też zawodowe pododdziały wojsk powietrznodesantowych" - oświadczyła w niedzielę wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
02.04.2023 | aktual.: 03.04.2023 06:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nadzwyczaj wysokie straty w ludziach nie zatrzymują wroga. Decyzje podejmowane są emocjonalnie. Nasi obrońcy muszą w trudnych warunkach zatrzymywać postępy przeciwnika" - napisała Malar.
"Bardzo napięta" sytuacja w Bachmucie
Zapewniła, że "każda decyzja i każdy krok" ze strony armii ukraińskiej są wyważone, a dowództwo Zgrupowania Wojsk Chortyca "działa w strefie działań bojowych i ma pełną wiedzę o sytuacji operacyjnej na miejscu".
Siły rosyjskie próbują zająć Bachmut od sierpnia 2022 roku. Prowadzone tam są obecnie najcięższe i najkrwawsze walki w wojnie Rosji z Ukrainą. Mimo prognoz, że dowództwo w Kijowie może podjąć decyzję o wycofaniu się z miasta, oddziały ukraińskie kontynuują obronę Bachmutu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Rosjanie prowadzą operację zaczepną w okolicach Siewierska i Bachmutu. Nacierają na Kramatorsk i Słowiańsk, aby dojść do końca Donbasu, do rzeki Doniec - tłumaczył gen. broni Waldemar Skrzypczak w rozmowie z "Faktem".
Były dowódca Wojsk Lądowych wskazuje, że na południowym odcinku frontu Rosjanie zaczynają fortyfikować okupowane przez siebie tereny. - Rosjanie, póki jeszcze mają jakiś potencjał, chcą zająć Donbas i poprawić swoje położenie na północy Ukrainy. Chcą budować obronę w oparciu o rzeki, dlatego że trudno pokonać je przeciwnikowi - wyjaśniał wojskowy.