Gołego przykuła do drzewa i zostawiła w lesie
Paulina P. z Koszalina przykuła do drzewa gołego chłopaka i na pastwę losu zostawiła w lesie. Zdradzona kobieta potrafi być okrutna - czytamy w "Super Expressie".
Kiedy Paulina P. z Koszalina dowiedziała się, że jej ukochany Paweł K. ją zdradza, postanowiła go tak ukarać, by zapamiętał to do końca życia. Podstępnie wywiozła chłopaka do lasu, przykuła nagiego do drzewa, smętnie zwisającą męskość zdrajcy spętała boleśnie ciasnym supłem z apaszki, po czym odjechała. Swoje "dzieło" uwieczniła na zdjęciach, które zamieściła w Internecie.
Paweł strasznie mnie zranił! Mam nadzieję, że ból, jaki mu zadałam, pozostawiając go w lesie, jest przynajmniej częścią tego bólu, który ja musiałam znieść - mówi Paulina P.
Paweł K. pracował jako kierowca w firmie jej ojca. Paulina była przekonana, że łączy ich prawdziwe uczucie. On tymczasem spotykał się z jej przyjaciółką. Jeździł w delegacje i notorycznie podrywał inne kobiety. Chwalił się potem znajomym swoimi seksualnymi podbojami.
Paulina obmyśliła zemstę. Teraz uważa, że i tak okazała wielkoduszność, bo o miejscu, gdzie zostawiła narzeczonego, po kilku godzinach poinformowała jego matkę.