Gofry i lody to mus nad polskim morzem. Dzieci objadają się na wakacjach. "Za to odpowiadają rodzice"
Wakacje bez słodyczy i słonych przekąsek? Nie w przypadku dzieci. W jednej dłoni trzymają gofra, w drugiej słodki napój. Niezdrowe produkty mają na wyciągnięcie ręki. I, przy aprobacie rodziców, jedzą je na potęgę. - To groźne zjawisko - mówi WP dietetyk Joanna Włodarczyk.
25.08.2019 08:54
Wakacje nad Bałtykiem
Droga na plażę prowadzi często przez deptak przepełniony budkami oferującymi kolejno lody, gofry, pizzę czy frytki. Kuszą zapachem i kolorem. W sklepach - drożdżówki, batony, chipsy. Rodzice ulegają. Dzieci jedzą. I tyją.
Na problem zwróciła uwagę na Facebooku Karolina Korwin-Piotrowska. Będąc nad morzem napisała: "Widzę masę dzieci, z wyraźną nadwagą, zaopatrzone przez rodziców w słodkie napoje w jednej ręce i loda/batonik/gofra/słodki jogurt w drugiej. W sklepie jestem non stop świadkiem, kiedy babcia/dziadek kupuje wnusiom batony, soczki, paczki herbatników i tony słonych czipsów. Zero owoców. Wszystko przetworzone, z cukrem, z solą, z olejem palmowym. Idzie pokolenie otyłych od dzieciństwa, coraz wcześniej, coraz poważniej chorych ludzi. Ludzi, którzy będą chorować ciężko, będą niezdolni do życia i pracy. Tego chcemy?".
"Jakiś batonik, czasem drożdżówka"
Dietetyk Joanna Włodarczyk mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że zjawisko nadwagi i otyłości, szczególnie u dzieci, jest bardzo groźne. - Nadwaga i otyłość to czynniki ryzyka innych chorób, które najczęściej ujawniają się dopiero w wieku dorosłym. Mam tu na myśli choroby układu krążenia, cukrzycę typu II i niektóre nowotwory - wyjaśnia.
Sama była w ostatnim czasie nad morzem. - Obserwowałam, co się dzieje na plaży. To, co rodzice zabierają i dają dzieciom do jedzenia, to głównie słodycze. Jakiś batonik, który dziecko może łatwo zjeść, czasem drożdżówka zakupiona gdzieś po drodze. Rzeczywiście, tych dzieci, w których rękach widziałam owoce lub inne zdrowe produkty, było niewiele. Zdecydowanie częściej były to niestety niezdrowe przekąski - wyznaje.
"Za to odpowiadają rodzice"
- Tak naprawdę to, że dzieci są otyłe, to nie tylko kwestia wyborów żywieniowych dokonywanych latem, ale nawyków żywieniowych kształtowanych przez cały rok. W przypadku dzieci za to odpowiadają rodzice. Jeżeli nawyki żywieniowe są prawidłowe i dzieci razem z rodzicami wybierają produkty zdrowe, problem nadwagi i otyłości ich nie dotyczy. I nawet w czasie wakacji takie dzieci, przy odpowiednim wsparciu rodziców, będą wybierały owoce, warzywa, soki owocowe, bakalie, kanapki, a nie batoniki, czekoladę czy lody - tłumaczy dietetyk. I dodaje: - Niestety to rzadkość. Inni rodzice, którzy nie zastanawiają się nad związkiem między spożywanymi produktami a stanem zdrowia, po prostu idą do pierwszej lepszej budki i kupują niezdrowe przekąski.
Na wakacjach więcej produktów niezdrowych jest na wyciągnięcie ręki. - Dzieci jadą do miejsc, gdzie jest dużo pokus. Różne słodkie czy słone przekąski są łatwo dostępne, można je kupić szybko i nie są drogie. Gofry z polewami i posypkami, frytki, różnobarwne lody i inne produkty kuszą dzieci chociażby kolorem - dodaje Włodarczyk. - Zbyt często dorośli ulegają zachciankom dzieci - podsumowuje dietetyk.
Pod względem występowania nadwagi i otyłości u osób dorosłych, Polska plasuje się na piątym miejscu na świecie, natomiast dzieci w naszym kraju należą do najszybciej tyjących w Europie. Według statystyk udostępnionych w ubiegłym roku przez Instytut Żywności i Żywienia, ponad 22 proc. polskich dzieci w wieku szkolnym zmaga się z nadwagą lub otyłością. Niechlubny przykład dają im dorośli, bo aż 64 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet w Polsce ma nadmierną masę ciała.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl