Gniew rosyjskiego ambasadora w Danii. Atak na pomnik na Bornholmie.
Rosyjska ambasada "potępia" atak na pomnik radzieckich żołnierzy na duńskiej wyspie Bornholm. Pomnik został pomalowany niebieską i żółtą farbą w sposób nawiązujący do flagi Ukrainy.
W pisemnej odpowiedzi dla regionalnej telewizji TV 2/Bornholm ambasador Rosji Władimir Barbin potępił akty wandalizmu, które miały miejsce na rosyjskim cmentarzu w Allinge. W położonej na Bornholmie miejscowości zdewastowano pomnik poświęcony pamięci radzieckich żołnierzy stacjonujących na wyspie po drugiej wojnie światowej.
Dyplomata wyraził równocześnie "nadzieję, że duńska policja nie zbagatelizuje sprawy i przeprowadzi rzetelne dochodzenie, które zakończy się ujęciem sprawców".
Barbin postanowił odwiedzić znajdujący się na Bornholmie cmentarz w związku z obchodami Dnia Zwycięstwa. Na miejscu okazało się, że obiekt został zdewastowany.
- Wszędzie na świecie naruszanie zabytków jest uznawane za przestępstwo. Osoby odpowiedzialne za ten akt wandalizmu to przestępcy. Nie może być innej oceny - grzmi rosyjski ambasador w Danii.
Duńsko-amerykańskie ćwiczenia na Bornholmie
Wizyta Rosjanina na cmentarzu może mieć związek z zapowiedzianymi przez duńskie wojsko ćwiczenia na wyspie i okalających ją wodach. 24 maja we wspólnych amerykańsko-duńskich manewrach udział mają wziąć dwa bataliony myśliwców F-16 oraz należąca do Kopenhagi fregata Niels Juul.
Ćwiczenie te będą częścią kierowanego przez USA programu DEFENDER-Europe 22. Manewry były zapowiedziane z dużym wyprzedzeniem, jednak jak podkreśliły w komunikacie duńskie siły zbrojne, "obecna sytuacja potwierdziła potrzebę stworzenia silnego i spójnego sojuszu".
Jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie, Moskwa sprzeciwiła się amerykańskiej obecności na wyspie, powołując się na dokument z 1946 roku, grożąc wtedy Kopenhadze konsekwencjami.
Zobacz też: Carl Bildt dla WP: To może być walka na śmierć i życie, dla Rosji i dla Putina