"Głośna sprawa". Mieszkaniec Opola skarży się na kościelne dzwony
Mieszkaniec Opola skarży się na zbyt donośne bicie dzwonów w kościele. Wygrał w sądzie i ksiądz musiał ograniczyć dźwięk. Ale skargi nie przestały wpływać, ponieważ zdaniem poszkodowanego, wciąż jest za głośno. Mieszkańcy stoją jednak murem za proboszczem.
O sprawie pisze serwis Radia ZET. Proboszcz Leonard Makiola tłumaczy, że w ciągu tygodnia dzwony dzwonią ok. godziny 12:00 i 18:00. W niedziele przed mszami. - Dziwi mnie, że ten człowiek skarży się na bicie dzwonów, gdy świadomie kupił dom w tak bliskim sąsiedztwie kościoła - mówi.
Konfliktem pomiędzy jednym z mieszkańców a parafią zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu. Biegli sprawdzili natężenie hałasu podczas bicia dzwonów i stwierdzili, że jest głośniej, niż dopuszczają prawnie przyjęte normy. W ciągu dnia odgłosy nie mogą przekraczać 55 decybeli, a w nocy 45. Tymczasem kościelne dzwony osiągają 67 decybeli. Decyzją sądu ksiądz został zmuszony do wyciszenia dzwonów.
Wydawałoby się, że konflikt został zażegnany, jednak zdaniem mieszkańca, wciąż jest za głośno. Z kolei Tomasz Topola, przewodniczący opolskiej Rady Dzielnicy Grudzice, po rozmowach z mieszkańcami jest zaniepokojony, że sprawa może stać się precedensem. - Są obawy ludzi mieszkających daleko od kościoła, że nie będą dzwonów słyszeć, a pamiętajmy o tym, że dzwonią one jedynie okazjonalnie, a nie co godzinę, jak w innych kościołach - mówi. Dodaje pytanie o to, czy podobne procesy pojawią się w innych miastach. - Z pewnością słynne dzwony w Toruniu czy Krakowie biją głośniej, niż u nas - mówi w rozmowie z serwisem radiozet.pl.
Mecenas Marian Jagielski, który reprezentuje proboszcza na drodze sądowej informuje, że oprócz postępowania administracyjnego, przeciw jego klientowi toczy się również postępowanie karne. - Naszą linią obrony jest fakt, że ustawa o ochronie środowiska mówi, że używanie dzwonów okolicznościowo dla celów kultu religijnego jest dozwolone i może powodować przekroczenie tej głośności - mówi.
Sam poszkodowany nie chce rozmawiać z mediami.
Wiele wskazuje na to, że sporem zajmie się sąd wyższej instancji. Na razie strony wciąż czekają na drugi pomiar natężenia hałasu.
Źródło: radiozet.pl