Głos z Pałacu po zatrzymaniu polityka Suwerennej Polski
- Nie da się nie zauważyć, że premier Tusk wprowadza tzw. nowe standardy, zatrzymując posłów i tak naprawdę robiąc z nagonki na PiS i z próby anihilacji PiS swój program wyborczy - mówi Marcin Mastalerek. To reakcja szefa Gabinetu Prezydenta RP na zatrzymanie b. wiceministra i posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego.
– Nie da się nie zauważyć, że premier Tusk wprowadza tzw. nowe standardy, zatrzymując posłów i tak naprawdę robiąc z nagonki na PiS i z próby anihilacji PiS swój program wyborczy. Na miejscu premiera Tuska pamiętałbym jednak o tym, o czym mówił podczas pierwszego posiedzenia Sejmu prezydent Duda – że nie zawsze się jest władzą i opozycją, że za trzy lata role mogą się odwrócić i dziś tzw. Nowe standardy, które wprowadza premier Tusk, mogą się obrócić przeciwko Tuskowi i jego ludziom – stwierdził Marcin Mastalerek w Polsat News.
- Tutaj, w mojej ocenie i patrząc na wiele innych spraw, mamy do czynienia z próbą odwracania przez PO uwagi od nierealizowania swojego programu. Bo dziś rozmawiamy o panu pośle Romanowskim, a przecież Donald Tusk w piątek przegrał głosowanie w jednej z najważniejszych spraw, o której mówił. I to właśnie służy przykrywaniu tego - dodał Mastalerek. Odniósł się tym samym do tego, że w ubiegłym tygodniu Sejm nie uchwalił nowelizacji kodeksu karnego zakładającej dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.
Mastalerek przypomniał także słowa prezydenta Andrzeja Dudy, że "od tego są sądy, żeby rozstrzygać w takich sprawach".
Marcin Romanowski zatrzymany. W tle afera z Funduszem Sprawiedliwości
W poniedziałek ABW zatrzymało posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego, któremu Sejm uchylił w piątek immunitet w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. W latach 2019-2023 Romanowski był wiceministrem sprawiedliwości, który nadzorował fundusz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PSL postawił się Tuskowi. "Jak oni by się pokazali na dożynkach"
Śledztwo dotyczące FS toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników MS, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
W ocenie prokuratury udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.