Niemiecka prasa o PiS. "Rząd albo więzienie"

Jarosław Kaczyński i inni nieliberalni przywódcy stworzyli w swoich krajach systemy, które zmuszają ich do walki o pozostanie za wszelką cenę u władzy - stwierdza Klaus Bachmann z "Berliner Zeitung". "W przypadku wyborczej porażki, muszą obawiać się kary" - zauważa komentator z Niemiec.

Jaros�aw Kaczy�ski, Viktor Orban
Pawe� Supernak
dyplomacja, Jaros�aw Kaczy�ski, polityk, polityka, polsko w�gierskie, relacje, Sejm , spotkanie, Viktor Orban"W przypadku utraty władzy, groźba więzienia"
Źródło zdjęć: © PAP | Pawe� Supernak

Bachmann w komentarzu opublikowanym w niedzielę na portalu gazety "Berliner Zeitung" pisze, że w Turcji, w Polsce, na Węgrzech, a ostatnio także w Izraelu, jest podobna sytuacja.

"Politycy, którzy kwestionują niezależność sądów i ich zdolność do kontroli rządów i parlamentów, nie przyznają się do tego. Żaden nie mówi: sędziowie denerwują mnie, ponieważ uniemożliwiają mi 100-procentową realizację mojego programu wyborczego, moich obietnic złożonych wyborcom, dla których zdobyłem mandat demokratycznie wybranej większości" - stwierdza niemiecki dziennikarz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Burza po reportażu TVN24. "Osobiście go nie oglądałam, ale..."

"Wszyscy mówią: sędziowie nie są demokratycznie wybrani i mają zbyt dużo władzy. Albo, co było dotychczas ulubioną narracją rządów w Polsce i Turcji, – kasta sędziów trzyma z opozycją" - kontynuuje autor.

Trybunały i sądy rozszerzają kompetencje

Bachmann zauważa, że szczególnie trybunały konstytucyjne i sądy najwyższe wykorzystują swoją niezależność, aby zapewnić sobie coraz więcej władzy i kompetencji. Jak dodaje, "swoimi orzeczeniami decydują nie tylko o nieważności ustaw, ale także zalecają ustawodawcy, co należy zmienić, aby prawo zostało uznane za zgodne z konstytucją".

"Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe robi to stale" - podkreśla autor dodając, że krytykowany jest także Trybunał Sprawiedliwości UE, któremu zarzuca się przejmowanie władzy przysługującej rządom krajów członkowskich.

"Problem polega na tym, że sędziowie i sądy muszą tak postępować. Zajmują się prawem, któremu stale ucieka rzeczywistość. Ustawodawca jedynie reaguje (na wydarzenia), niemal niczego nie przewiduje i potrzebuje wiele czasu, aby uregulować nowości" - zaznacza Bachmann.

Jego zdaniem politycy w rodzaju Kaczyńskiego, Benjamina Netanjahu, Viktora Orbana czy Recepa Tayyipa Erdogana mają rację, gdy twierdzą, że sędziowie nie są wybierani demokratycznie.

"Można to zmienić, jak w niektórych miejscach w USA, gdzie szeryf i sędziowie wybierani są przez naród. W skrajnych przypadkach może to prowadzić do tego, że rząd, parlament, sędziowie i szeryf wybrani są przez tą samą większość i odzwierciedlają ich polityczne poglądy, na przykład Demokratów. Republikanom pozostaje w zasadzie tylko jedno wyjście - emigracja do stanu, gdzie rządzą Republikanie" - głosi komentarz w "Berliner Zeitung".

Mechanizmy kontrolne przeciwko dyktaturze większości

Bachmann uważa, że byłaby to "dyktatura większości", która czyni zbędnymi kompromisy z mniejszością. W jego opinii można sobie wyobrazić, że Demokraci uchwalają podatek, który muszą płacić tylko Republikanie, a z którego korzystają tylko Demokraci.

"Aby nie dochodziło do takich sytuacji, w nowoczesnych demokracjach nazywanych liberalnymi istnieją mechanizmy kontrolne, które zmuszają wyborczych zwycięzców do kompromisów z przegranymi. Najważniejszą rolę w dochodzeniu do kompromisów odgrywają trybunały konstytucyjne lub sądy najwyższe" - pisze publicysta zza Odry.

"Kompromisów nie lubią politycy w rodzaju Erdogana czy Netanjahu. Oni chcą realizować swój program na sto procent, chociaż w wyborach zdobywają zwykle niewielką większość" - dodaje.

Zdaniem dziennikarza polityczna funkcja sądów najwyższych polega na wymuszaniu kompromisów, wspólnie z innymi instytucjami, jak rzecznik praw obywatelskich czy referendum. "W ten sposób mniejszości wymuszają uwzględnienie, przynajmniej częściowe, ich praw i wyobrażeń" - podkreślił autor.

"Rola trybunałów konstytucyjnych i sądów najwyższych nie ogranicza się do interpretacji konstytucji i ujednolicenia prawa. Ich właściwa funkcja jest wysoce polityczna: wymuszają one kompromisy i zmuszają do uwzględnienia interesów tych, którzy są przegłosowani, a poza tym rozstrzygają konflikty między innymi organami państwa" - stwierdza Bachmann.

Jego zdaniem sędziowie konstytucyjni są "per se" polityczni, gdyż inaczej nie byłoby żadnego powodu, żeby zlecać im orzekanie w sporach między organami państwa.

Polska jest - zdaniem Bachmanna - dobrym przykładem na to, co dzieje się, gdy ta funkcja przestaje działać. "Po obsadzeniu, z naruszeniem konstytucji, przez większość rządową Trybunału Konstytucyjnego, nikt nie traktował go jak neutralnego arbitra. Obywatele i inne organa państwa przestały kierować do niego skargi. Potem sędziowie pokłócili się między sobą, co spowodowało, że nie mogli mediować w konfliktach między organami państwa i w szeregach rządu" - stwierdza "Berliner Zeitung".

"Wpływ na nominacje sędziów to zaproszenie do korupcji"

"Gdy politycy z rządu dostają bezpośredni wpływ na nominacje sędziowskie i możliwość ignorowania lub przegłosowania wyroków najwyższych sądów, działa to jak zaproszenie do korupcji i nepotyzmu. Funkcjonariusze partii rządowych oraz wysocy urzędnicy mogą być wtedy pewni, że nie zostaną ukarani za defraudację, korupcję i kumoterstwo, dopóki pozostaną wierni rządowi i ich zachowanie mu (rządowi) nie zaszkodzi" - zauważa Bachmann.

"Reforma sądownictwa, której celem jest odpolitycznienie sądów najwyższych, staje się pełzającą likwidacją demokracji, nawet jeśli początkowo rząd nie miał takiego zamiaru" - pisze autor.

"W przypadku utraty władzy, groźba więzienia"

Niemiecki komentator zaznacza, że na końcu tej drogi rząd znajduje się w przymusowym położeniu, w które sam się wmanewrował.

"W wyborach nie chodzi o to, czy partia rządząca pozostanie u władzy, czy przejdzie do opozycji, lecz o to, czy jej kierownictwo pozostanie u władzy, czy pójdzie do więzienia. To jest scenariusz walki wyborczej mającej cechy wojny domowej" - pisze Bachmann w "Berliner Zeitung".

Dodaje, że w systemach liberalnych mechanizmy kontrolne, które utrudniają rządzącym rządzenie bez kontroli, chronią ich po utracie władzy przed zemstą przeciwników. Jak wskazuje, "nieliberalne demokracje zmuszają rządzących do pozostania za wszelką cenę u władzy, co powoduje, że rządy w takich krajach są całkiem stabilne"

"Angela Merkel i Gerhard Schroeder, chociaż ich polityka była krytykowana, nie musieli po przegranych wyborach obawiać się więzienia. Niezależne sądownictwo, które utrudniało im rządzenie, chroni teraz ich prawa obywatelskie. Silny stary człowiek Polski - szef partii Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki i kilku jego ministrów muszą po przegranych wyborach obawiać się więzienia, tak jak Benjamin Netanjahu, premier Węgier Viktor Orban i prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan" - ostrzega autor.

"Wszyscy stworzyli systemy, które zmuszają ich do pozostania za wszelką cenę u władzy, aby zachować swoją wolność osobistą i wolność swoich zwolenników. Na początku tej drogi znajdowała się właściwie uzasadniona krytyka nadaktywnego, niedemokratycznego sądownictwa i niezależnych, wyniosłych sędziów" - pisze w konkluzji Bachmann.

Wybrane dla Ciebie

Trump ocenił Gretę Thunberg. Padły mocne słowa
Trump ocenił Gretę Thunberg. Padły mocne słowa
Z nimi Hołownia powalczy o pracę w ONZ. To politycy z dorobkiem
Z nimi Hołownia powalczy o pracę w ONZ. To politycy z dorobkiem
Francuzi wściekli na Macrona. Obwiniają go o kryzys
Francuzi wściekli na Macrona. Obwiniają go o kryzys
Wyniki Lotto 06.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 06.10.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Zełenski: prosimy Holandię o dodatkową pomoc
Zełenski: prosimy Holandię o dodatkową pomoc
Kiedy wrócą Polacy z flotylli? Jest opóźnienie
Kiedy wrócą Polacy z flotylli? Jest opóźnienie
Znaleźli dwa ciała. Makabryczne odkrycie nad rzeką
Znaleźli dwa ciała. Makabryczne odkrycie nad rzeką
Czeka nas biała Gwiazdka? Są prognozy na nadchodzącą zimę
Czeka nas biała Gwiazdka? Są prognozy na nadchodzącą zimę
Francja bez premiera. Macron daje 48 godzin
Francja bez premiera. Macron daje 48 godzin
Będzie pokój w Gazie? Rozpoczęły się kluczowe rozmowy
Będzie pokój w Gazie? Rozpoczęły się kluczowe rozmowy
"Źle się dzieje". Kijów uderza 2 tys. km w głębi Rosji
"Źle się dzieje". Kijów uderza 2 tys. km w głębi Rosji
Matka zastrzeliła dwoje dzieci w Teksasie. Sama zawiadomiła policję
Matka zastrzeliła dwoje dzieci w Teksasie. Sama zawiadomiła policję