Głodówki są tuczące!
Ponadczterdziestodniowe głodówki oczyszczają ciało i do tego stopnia mobilizują organizm do walki z chorobami, że jest on w stanie nawet "pożreć raka" - przekonywał w latach 90. austriacki lekarz Rudolf Breuss. Niektórzy specjaliści radzą, by wiosną co najmniej przez trzy dni pić jedynie nisko zmineralizowaną wodę. - To niebezpieczna terapia, bo nawet najkrótsza głodówka, trwająca zaledwie 36 godzin, może zaszkodzić zdrowiu - powiedział w rozmowie z "Wprost" dr Kevin Whelan, dietetyk z King's College of London - pisze Monika Florek-Moskal w tygodniku "Wprost".
Sanatoria i biura turystyczne wiosną oferują turnusy z głodówkami leczniczymi, przekonując, że usuwają one toksyny z organizmu, zwiększają odporność na infekcje oraz sprawność intelektualną, a także dodają energii. Zaleca się je w wypadku nadwagi, reumatyzmu, schorzeń układu pokarmowego, chorób serca, skóry, a nawet alergii, cellulitis i przedwczesnego łysienia. - Niestety, dajemy się zwodzić. Wbrew powszechnemu przekonaniu wcale nie trzeba stosować głodówek, żeby oczyścić organizm. Eliminacja toksyn jest naturalną funkcją każdego zdrowego organizmu - mówi prof. Lucjan Szponar z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. W ten sposób z korzyścią dla zdrowia nie odchudzą się posłowie Leszek Dobrzyński (PiS) i Krzysztof Zaremba (PO). Obaj parlamentarzyści przez najbliższe trzy miesiące zamierzają się "pojedynkować". Będą konkurować o to, kto wiosną zrzuci więcej zbędnych kilogramów.
Dietetyczne jo-jo
Organizm pozbawiony energii dostarczanej z pożywieniem spowalnia procesy metaboliczne i zaczyna magazynować energię w postaci tkanki tłuszczowej. To dlatego aż 80 proc. osób po głodówkach odchudzających wraca do poprzedniej wagi. Poseł PO Krzysztof Zaremba utył (waży 125 kg), ponieważ przez całe dnie głodował, a wieczorami nadmiernie się objadał. Gdy zaczął stosować drastyczną dietę, w ciągu pół roku schudł 30 kg, ale potem je odzyskał.
Tzw. efekt jo-jo zaburza procesy metaboliczne i prowadzi do schorzeń układu krążenia, zwiększa ryzyko choroby wieńcowej serca i może się przyczyniać do rozwoju nowotworów. Połowa osób po głodówkach odczuwa zaburzenia trawienia, ponieważ ich układ pokarmowy odzwyczaił się od sprawnego działania, zmniejszyła się ilość wydzielanych soków trawiennych i spowolniła się praca jelit. - Liczni pacjenci, którzy zgłaszają się do mnie po głodówkach, cierpią na tzw. zespół jelita nadwrażliwego i osteoporozę - mówi dr Whelan.
Podobnie działają diety oczyszczające, które w Polsce stosuje lub stosowała co druga kobieta. Anna Powierza raz w miesiącu przez jeden dzień pije soki z buraka, selera, grejpfruta, kiwi, pomarańczy i gruszek. Edyta Jungowska oczyszczała organizm przez dwanaście dni, jedząc gotowaną pszenicę i pijąc wodę mineralną. - Niestety, również po takiej kuracji nasz organizm się nie uzdrowi, przeciwnie - możemy tylko zrujnować swoje zdrowie - ostrzega dr Whelan. Organizmowi należy dostarczyć przynajmniej 75 proc. wymaganych składników odżywczych. Każda dieta ograniczająca ich ilość powoduje zaburzenia metabolizmu i zmniejsza odporność.
Może doprowadzić nie tylko anoreksji czy bulimii, ale także cukrzycy, chorób serca i zaburzeń psychicznych. Poseł Leszek Dobrzyński (waży prawie 120 kg) zapowiedział, że będzie się odchudzał pod kontrolą endokrynologa Czesława Hoca (również posła PiS). Nie będzie stosował żadnych preparatów odchudzających. Zamierza jedynie przestrzegać właściwej diety i prowadzić aktywny tryb życia.
Zanik serca
Niedobór białka w pożywieniu powoduje, że organizm do produkcji energii wykorzystuje aminokwasy przeznaczone m.in. do budowy hormonów i ciał odpornościowych. Jeśli zacznie być wykorzystywane białko z włókien mięśnia sercowego, mogą się pojawić zaburzenia rytmu serca. Niedobór węglowodanów ogranicza przepływ energii do serca i może prowadzić do zaburzeń jego pracy - wykazali naukowcy z Uniwersytetu w Oksfordzie. Niedobór nienasyconych kwasów tłuszczowych, podobnie jak brak witaminy B, przyczynia się do choroby dwubiegunowej objawiającej się na przemian atakami manii i depresji, schizofrenii, a także zaburzeń koncentracji.
Uczeni z University of Minnesota obserwowali mężczyzn, którzy przez pół roku ograniczyli dzienną liczbę spożywanych kalorii do 1600. Wytrzymałość fizyczna wszystkich badanych zmniejszyła się o połowę, a siła o 10 proc. Pogorszył się także ich refleks. Metabolizm był spowolniony o 40 proc. i o 20 proc. zmniejszyła się pojemność serca. Większość badanych notorycznie odczuwała zawroty głowy, dzwonienie w uszach, ból głowy i brzucha.
Wypadały im włosy, a skóra była nadmiernie wysuszona. Odczuwali też mniejszy popęd seksualny. Wszyscy mężczyźni byli nerwowi, apatyczni, niecierpliwi i krytyczni wobec siebie. Wielu z nich, mimo spadku wagi ciała, uważało się za otyłych. Inne badania dowiodły, że dzieci kobiet, które w ciąży nie dojadały, cierpią na zaburzenia metaboliczne powodujące większą skłonność do otyłości i cukrzycy - pisze Monika Florek-Moskal w tygodniku "Wprost".