Głodówka w sieradzkim szpitalu
Na potwierdzenie tych słów protestujące wywiesiły na ścianie swoje listy płac. Teraz każdy może ocenić zasadność akcji.
- Zaproponowaliśmy pielęgniarkom podwyżkę podstawy wynagrodzenia o 65 zł brutto. Jeżeli doliczyć do tego wszystkie pochodne, jak dodatki stażowe, motywacyjne i inne, to podwyżka realnie wyniosła by ponad 80 zł brutto- mówi Dariusz Kałdoński, zastępca dyrektora sieradzkiego szpitala. - Wiem, że te kobiety zarabiają za mało, ale obecny kontrakt nie przewiduje dla nich więcej pieniędzy- dodaje dyrektor.
Pracujące na zmiany pielęgniarki protestują po godzinach pracy - nie zakłócają więc funkcjonowania szpitala. W trakcie dyżurów wykonują swe obowiązki normalnie. Ubrane są w czarne koszulki. W identyfikatory powsuwały kartki z napisem "protestuję". Na jak długo starczy im sił? - Jeżeli ta patowa sytuacja nadal będzie trwała, to obawiam się, że możemy przestać przyjmować pacjentów- twierdzi dyrektor Kałdoński.
7 dni
(man/map)