Glemp: "Delegatem" nie był duchowny
Według prymasa Polski Józefa Glempa kontaktem operacyjnym SB o pseudonimie "Delegat" nie była osoba duchowna. Prymas, pytany przez dziennikarzy, czy wie kim jest "Delegat" odpowiedział, że domyśla się, ale tego nie ujawni.
Prymas Glemp jest zdania, że sprawę powinni doprowadzić do końca ludzie, którzy ją opisali. Dziennikarze "Rzeczpospolitej" napisali, że SB posiadała dokładne raporty między innymi z audiencji grupy działaczy "Solidarności" u papieża Jana Pawła II. Notatki miał sporządzać kontakt operacyjny "Delegat".
Prymas Józef Glemp uważa, że to dziennikarze powinni podać nazwisko "Delegata" i poprzeć publikację niezbitymi dowodami. Z tego robi się zgaduj-zgadula, a można by to prościej załatwić - powiedział.
Prymas uważa, że osoba, która była "Delegatem" powinna się przyznać i dokładnie wyjaśnić okoliczności swojej współpracy. Kardynał Glemp nie wykluczył, że być może ta osoba nawet nie wiedziała, że jej słowa są wykorzystywane przez SB. Jego zdaniem, mogły to być relacje, ale równie dobrze kopie, na przykład z pamiętników takiej osoby.
Jak ujawniła w sobotę "Rzeczpospolita" - "Delegat" szczegółowo poinformował SB o przebiegu spotkania delegacji "Solidarności" z Janem Pawłem II w styczniu 1981 roku. Agent "Delegat" starał się też wpływać na wybór przewodniczacego "Solidarności" podczas pierwszego zjazdu Związku we wrześniu i październiku 1981 roku. (mg)