Giuliani zbagatelizował uwagi arcybiskupa dot. aborcji
Jeden z republikańskich kandydatów do prezydentury w USA Rudy Giuliani zbagatelizował uwagi rzymskokatolickiego arcybiskupa Raymonda Burke, który powiedział, że odmówiłby udzielenia Komunii Świętej i Giulianiemu, i każdemu innemu kandydatowi, który opowiada się za prawem do aborcji.
Nie ubiegam się o stanowisko w instytucji religijnej - powiedział Giuliani reporterom podczas krótkiego pobytu w barze kawowym na przedmieściach St. Louis.
Dodał, że nie zamierza dyskutować z opinią arcybiskupa Kościoła katolickiego, reprezentanta Kościoła protestanckiego czy też rabina. To wykładnia religijna. Oni są uprawnieni do tej interpretacji - powiedział.
Dzień wcześniej arcybiskup St. Louis pytany o to, czy odmówiłby sakramentu Komunii Giulianiemu lub innemu prezydenckiemu kandydatowi, który jest zwolennikiem prawa do aborcji, odpowiedział - choć nie wprost - twierdząco. Zapytany, czy to samo odnosi się do zwolenników kary śmierci i wojny prewencyjnej, powiedział, że te kwestie są nieco bardziej skomplikowane.
Notabene Giuliani i tak nie może przystępować do Komunii Świętej, gdyż w roku 2003 zawarł trzeci, tym razem cywilny związek małżeński.
Poprzednio mógł wziąć ślub kościelny, gdyż stwierdzono nieważność jego pierwszego związku małżeńskiego z kuzynką. Giuliani nie otrzymał wówczas dyspensy Kościoła na ożenek z krewną.
Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku, zdobył powszechne uznanie zdecydowaną przywódczą postawą po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001.