Giną dzieci i rodziny. Rosjanie i Asad bombardują w Syrii
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka alarmuje, że Rosjanie znów atakują obszary, "gdzie brak jakichkolwiek celów militarnych". W sobotę w nalotach na prowincję Idlib zginęła m.in. 7-osobowa rodzina.
18.08.2019 07:55
Podporządkowana Asadowi agencja SANA zapewnia, że bombardowania są wymierzone w "organizacje terrorystyczne działające w rolniczej muhafazie Idlib".
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi jednak, że powody mogą być zupełnie inne. Ich zdaniem armie rosyjska i syryjska próbują przejąć pełną kontrolę w regionie i wypędzić stamtąd cywilów. - Większość mieszkańców atakowanych obszarów kieruje się na północ - donosi dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahman.
Z kolei Ahmad al-Dbis z UOSSM (francuskiej organizacji pomocy medycznej) informuje, że na bombardowanych obszarach "brak jakichkolwiek celów militarnych", a Rosja i Asad chcą zmusić obywateli do przeniesienia się w kierunku Turcji. TVN24 cytuje fragment, w którym al-Dbis wylicza tragiczne liczby. Mężczyzna alarmuje, że od kwietnia, gdy zaczęła się ofensywa, syryjskie i rosyjskie oddziały spowodowały śmierć co najmniej 730 osób.
"W piątek i w sobotę samoloty Rosji dokonały kilku nalotów. Podczas sobotniego bombardowania w miejscowości Deir Szarki zginęła siedmioosobowa rodzina, a jeszcze siedem osób zginęło w pobliskiej miejscowości" - pisze Reuters.
W sobotę informowaliśmy, że co najmniej 17 cywilów zginęło w wyniku nalotów syryjskiego i rosyjskiego lotnictwa na obóz dla uchodźców w prowincji Idlib. Teraz liczba zabitych wzrosła do 27.
Źródło: TVN24