Gigantyczny karambol. Zabici i dziesiątki rannych
- Myślałem z początku, że ktoś pali ognisko. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że stało się coś złego. Widziałem dwoje ludzi leżących na poboczu. Był to bardzo przykry widok - powiedział naoczny świadek katastrofy.
- Strażacy mówili do ludzi uwięzionych w samochodzie, by nie panikowali, ponieważ robi się wszystko, by im dopomóc - dodał inny.
(PAP/db)