Gigantyczna awantura. Nagle prezydent Zielonej Góry przerwał marszałek
Gigantyczna awantura na konferencji po posiedzeniu sztabu kryzysowego w sprawie pożaru składowiska odpadów w Zielonej Górze. Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak początkowo atakowała władze miasta, więc dołączył do niej prezydent Janusz Kubicki. - Czemu pani wprowadza dezinformację? - pytał.
23.07.2023 | aktual.: 23.07.2023 11:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od soboty z pożarem hali w Przylepie, w której składowane są niebezpieczne substancje walczy około 200 strażaków. Po dzisiejszej naradzie sztabu kryzysowego wojewoda Władysław Dajczak z PiS przekazał, że pożar jest opanowany, a zdrowie i życie mieszkańców nie jest zagrożone.
Krytycznie wypowiadała się jednak marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak z PO. - W tej chwili wojewoda razem z prezydentem Januszem Kubickim pudrują te kłęby dymu, które unosiły się nad Przylepem - mówiła na konferencji prasowej.
Przekonywała, że biegli w ekspertyzie wskazali na "obecność silnej trucizny" i wnioskowali, by izolować teren i ewakuować mieszkańców. Przypomniała także, że w sobotę przed godz. 19 prezydent Zielonej Góry poinformował o ewakuacji mieszkańców sołectwa Przylep. Ale chwilę potem wojewoda ją odwołał.
Polak przekonywała, że nie pokazano wyników badań dymu. - Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że będą dopiero robione badania na dachach, że w tej chwili nie posiadają oprzyrządowania, by na dużych wysokości takie badania wykonać - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent Zielonej Góry przerywa. "Dlaczego pani wprowadza dezinformację?"
Konferencję Polak przerwał prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. - Pani marszałek, a czemu pani wprowadza dezinformację i mówi nieprawdę? - pytał.
- Ale ja mówię cały czas prawdę - odpowiedziała.
- Byliśmy na różnych spotkaniach? - pytał Kubicki.
- W czym się mylę, proszę powiedzieć - opowiedziała Polak.
Kubicki zaczął przekonywać, że badania były wykonywane na różnych wysokościach. - Na 5 metrach - przekonywała Polak. - Nie na 5 metrach i dobrze pani wie, trzeba było słuchać - powiedział Kubicki.
Prezydent miasta mówił, że badania były prowadzone nie "tylko", a "również" na dachach. - Żeby było na różnych wysokościach, żeby były robione w samej chmurze, żeby sprawdzić. I również w chmurze nie były przekroczone. Niech pani przekazuje te informacje w sposób rzetelny. Ja rozumiem, że można zbijać kapitał polityczny na wszystkim, ale to jest niesmaczne - mówił Kubicki.
Polak następnie przekonywała, że Kubicki nie usunął składowiska, choć miał wyrok i nakaz. Przypomniała, że "miasto miało scenariusz ewakuacji, taka decyzja została wczoraj podjęta, następnie została odwołana przez wojewodę".
Ozdoba kontra dziennikarka "Gazety Wyborczej"
Podczas innej konferencji prasowej doszło do kolejnej sprzeczki - między dziennikarką "Gazety Wyborczej" Mają Sałwacką a wiceministrem klimatu Jackiem Ozdobą. Polityk zapewniał, że służby monitorują sytuację w Zielonej Górze, a krytyka jest w dużej mierze motywowana politycznie.
Sowacka zapytała o to, czy działania prokurator sprzed kilku lat, która wnosiła do sądu o utylizację składowiska, też są polityczną propagandą.
- Po pierwsze poprosiłbym, żeby za chwilę mi pani nie przerywała, bo macie tendencję do przerywania. Jeśli pani nie zrozumiała konferencji, to postaram się w sposób spowolniony... - zaczął Ozdoba. Kiedy dziennikarka zaczęła mieć obiekcje, Ozdoba przypomniał, że "prosił, by nie przerywała".
- Zadaje pani pytania podobne, jak pani marszałek Polak, gratuluję państwu koordynacji sztabu wyborczego poprzez "Gazetę Wyborczą" - powiedział Ozdoba.
Stwierdził, że informacje "GW" o substancjach, jakie są na składowisku nie potrzebują "ujawniania". - Jawna jest decyzja z 2012 roku starosty. Zachęcam "Gazetę Wyborczą", albo ewentualnie panią marszałek Polak - pani nie przerywa, spokojnie, poczeka na informację - jaka była paleta odpadów niebezpiecznych, na które zgodził się kolega pani marszałek. Decyzja samorządowa z 2012 jest czymś absolutnie skandalicznym - mówił.
Nawiązał także do sytuacji z ubiegłego roku ws. zatrucia Odry. Stwierdził, że informowanie o substancjach bez potwierdzenia ich obecności w oficjalnych instytucjach jest "dezinformacją".
- Ja muszę prostować... - zaczęła Sałwacka.
- Pani redaktor, pani jest dziennikarzem czy Platformą Obywatelską? - pytał Ozdoba. Przekonywał, że nie było wczoraj informacji o ewakuacji i pożar nie stanowił zagrożenia. - Nie dezinformujmy, "Gazeta Wyborcza" nie musi zawsze kłamać - powiedział.
Obecny na konferencji wojewoda Dajczak następnie przekonywał, że to nie prezydent podejmuje decyzję o ewakuacji, tylko sztab kryzysowy. - "Gazetę Wyborczą" nie interesuje prawda, "Gazeta Wyborcza" ma swój przekaz i będzie to robiła. Szkoda słów - powiedział, w ogóle nie odnosząc się do wieczornego wpisu prezydenta Zielonej Góry.
Kubicki przeprasza
Po konferencji do dziennikarzy wyszedł jeszcze raz Janusz Kubicki. - Ja chciałem przeprosić za swoje emocjonalne wystąpienie, ale moi państwo, ciężko utrzymać równowagę i nerwy na wodzy, kiedy słyszy się historie, które nie do końca są odzwierciedleniem tego, co się dzieje w rzeczywistości, które powodują niepokój wśród mieszkańców - mówił.
- Poza miejscowością Przylep można przemieszczać się bez żadnego problemu, nie ma żadnych elementów wskazujących na jakiekolwiek zagrożenie - zapewnił.
Elżbieta Polak z kolei raz jeszcze przypomniała, że to Kubicki umieścił komunikat o ewakuacji, który następnie odwołał wojewoda.
Czytaj więcej: