List Giertycha do Mentzena. Lider Konfederacji ostro odpowiada

Były minister edukacji Roman Giertych docieka w mediach społecznościowych, czy kancelaria podatkowa jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena obsługuje firmy powiązane z rządem. - Nie jestem zainteresowany dyskusją z kimś, kto zredukował swoją kiedyś znaczną pozycję do roli internetowego trolla - odpowiedział mu Mentzen.

Giertych zapytał Mentzena, czy jego firma obsługuje podmioty powiązane z rządem
Giertych zapytał Mentzena, czy jego firma obsługuje podmioty powiązane z rządem
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski, Zbyszek Kaczmarek
Adam Zygiel

Były minister edukacji narodowej w rządzie PiS-LPR-Samoobrona Roman Giertych w mediach społecznościowych zapytał Sławomira Mentzena czy podziela opinię, iż "osoby zajmujące się polityką nie powinny obsługiwać podmiotów w jakikolwiek sposób związanych z rządem". Giertych przekonywał, że on sam w tej sprawie zajmuje "pryncypialne stanowisko" i unika reprezentowania tego typu podmiotów.

Adwokat stwierdził, że zadziwiło go "głuche milczenie" Mentzena, więc zadał mu kolejne pytanie: czy obsługuje lub obsługiwał podmioty związane z rządem PiS. "Opowiada Pan na TikToku jakie to Pan mandaty otrzymał i że zaraz media będą Panu różne rzeczy wyciągać, a w sprawie tego pytania milczy Pan jak grób" - napisał.

Giertych wprost zapytał więc, czy Mentzen lub jego firma "w jakikolwiek sposób" była opłacana przez rząd PiS. "Zbliżają się wybory parlamentarne, a Pan przedstawia się jako opozycja. Ludzie mają prawo wiedzieć, czy ta opozycyjność ma wymiar realny, czy też jest Pan człowiekiem skierowanym na odcinek opozycji, aby później zawrzeć koalicję z PiS" - napisał adwokat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mentzen: Nie odpowiadam na zaczepki meneli

Mentzen opublikował odpowiedź, podkreślając, że odpowiada na "insynuacje" Giertycha pierwszy i ostatni raz. "Nie jestem zainteresowany dyskusją z kimś, kto zredukował swoją kiedyś znaczną pozycję do roli internetowego trolla, zwykłego hejtera, powielającego masowo fałszywe informacje. Różni się Pan od licznych na Twitterze trolli i botów tylko tym, że nie ma Pan zupełnie wstydu i podpisuje się Pan pod swoimi żenującymi treściami własnym nazwiskiem" - napisał.

Lider Nowej Nadziei przekonuje, że jego brak odpowiedzi na pytania Giertycha nie wynika z chęci ukrycia czegoś, tylko z "postawy życiowej".

"Otóż, gdy idę ulicą, nie odpowiadam na słowne zaczepki meneli, pijanych krzykaczy i innego elementu. W Internecie z kolei nie wchodzę w dyskusję z trollami, botami, hejterami i kłamcami" - napisał Mentzen.

Polityk stwierdza, że Giertych nic nie wie o działalności jego firmy i nie rozumie jej "modelu biznesowego". Przypomina także, że jeszcze niedawno adwokat myślał, że Mentzen jest posłem i chciał go rozliczać z głosowań w Sejmie.

Mentzen napisał, że jego firma obsługuje "tysiące klientów". "Skupiamy się na małych firmach, nie na korporacjach, czy spółkach Skarbu Państwa. Nie jestem w stanie z całą pewnością zaprzeczyć, że któraś z tych tysięcy firm nie należy do kogoś, kto ma jakieś powiązania z rządem. Wynika to ze skali mojej działalności. Wedle mojej wiedzy, nie obsługujemy żadnej takiej firmy" - napisał.

Jeden z liderów Konfederacji przekonuje, że nawet jeśli wśród jego klientów znalazłaby się spółka powiązana z rządzącymi, to "odpowiadałaby za 0,06 proc. moich przychodów". "Równie dobrze może Pan zarzucać Netflixowi, że kooperuje z polskim rządem, ponieważ premier Morawiecki ma wykupiony abonament Netflixa" - napisał.

Mentzen przekonuje, że w teorie Giertycha "uwierzyć mogą tylko najgłupsi czytelnicy". "Nie wiem, czy sam Pan te głupoty wymyśla, czy też jest Pan czyimś pożytecznym idiotą i tylko powiela Pan kłamstwa, które ktoś Panu przekazuje. Niezależnie od tego, który wariant jest prawdziwy, nie będę się w to bawił, dalej tłumaczył ani odpowiadał na Pana kolejne insynuacje" - napisał.

Giertych: Skąd te nerwy, panie Mentzen?

Wkrótce potem Giertych odpisał Mentzenowi, przekonując, że zadał "grzeczne pytanie". "Gdy setki ludzi od wczoraj pyta Pana o to samo, to odpowiedział Pan stekiem bluzg. Nazwał mnie Pan trollem, hejterem, powielającym fałszywe informacje, nie mającym zupełnie wstydu, menelem, pijanym krzykaczem, botem, kłamcą, pożytecznym idiotą. Skąd te nerwy, panie Mentzen" - zapytał były minister.

Stwierdził, że lider Konfederacji "wykręca" się od odpowiedzi. "Zadałem proste pytanie, czy obsługuje Pan spółki lub inne podmioty ZWIĄZANE z rządem, a więc przede wszystkim spółki z kapitałem Skarbu Państwa, a Pana odpowiedź świadczy o tym, że odpowiedział Pan na wszystkie pytania, ale nie na moje" - przekonuje.

Podkreśla, że nie zamierza się obrażać na Mentzena i ponowił swoje pytania, dodając, że oczekuje "prostej odpowiedzi", a nie "listu pełnego wyzwisk, inwektyw". Giertych przekonuje także, że "brak odpowiedzi jest czasem również odpowiedzią".

Adwokat podkreślił także, że w czasie, gdy był w rządzie to nie podnosił podatków razem z Donaldem Tuskiem. "Otóż z Tuskiem to ja obniżyłem podatki wprowadzając ulgę w podatku PIT na każde dziecko, wbrew głosom PiS i SLD. Jak Pan nie wierzy, to niech Pan zapyta Bosaka. On też, na moje polecenie, głosował za tą ulgą" - napisał. Krzysztof Bosak, dziś jeden z liderów Konfederacji, w czasach pierwszych rządów PiS był posłem Ligi Polskich Rodzin, której przewodniczącym był Roman Giertych.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (641)