Giertych uderza w dziennikarza. Padły bardzo ostre słowa
Mecenas Roman Giertych w bardzo ostrych słowach skomentował zachowanie Bogdana Rymanowskiego podczas rozmowy z przewodniczącym Koalicji Obywatelskiej Borysem Budką. Do ataku na dziennikarza Polsatu dołączył też Tomasz Lis, który napisał, że "praktycznie każde pytanie zawiera sugestię, że podsłuchiwanie Giertycha za pomocą Pegasusa mogło być zgodne z prawem".
Roman Giertych nie przebierał w słowach. "Gdy mnie pegazusowano (2019) prokuratorzy z Wrocławia prowadzący sprawę woleli degradację niż stawianie mi zarzutów. Rymanowski ty oszczerco! Jeżeli sugerowałeś, że zgodnie z prawem PiS wlazł do mojej sypialni, do moich spowiedzi i do tajemnic moich klientów to jesteś kanalią" (pisownia oryginalna - red.) - tak skomentował rozmowę Bogdana Rymanowskiego z Borysem Budką.
Borys Budka był w "Gościu Wydarzeń". Głównym tematem rozmowy było szpiegowanie Romana Giertycha za pomocą programu Pegasus.
Borys Budka już na początku przypomniał, że politycy opozycji ostrzegali przed "niejawnymi zakupami dokonanymi przez rząd". Przypomniał, że na czele polskiego rządu "stoją ludzie, którzy zostali w I instancji skazani za nadużycia władzy i których kolega partyjny, czyli prezydent Andrzej Duda ułaskawił" - powiedział Budka.
"Czyli w tej sprawie wierzy pan mec. Giertychowi, a nie polskim służbom, które zaprzeczają, że dopuściły się jakichś niedozwolonych praktyk?" - pytał Bogdan Rymanowski.
Budka odpowiedział, że nie wierzy "panu Wąsikowi czy panu Kamińskiemu, bo to ludzie, którzy zostali skazani w I instancji za nadużycia władzy. Za działania niezgodne z prawem i tylko dlatego, że mają fajnego kolegę - prezydenta, kolegę partyjnego, kiedyś zostali ułaskawieni. Tych ludzi nie powinno być w życiu publicznym" - odpowiadał Budka.
Rymanowski zapytał, czy użycie Pegasusa wobec mecenasa Giertycha byłoby złamaniem prawa, gdyby zgodę na to wyraził "niezawisły sąd". Budka przypomniał, że Pegasus służy do walki z terrorystami, a polski rząd inwigiluje adwokata. "Roman Giertych jako adwokat reprezentował m.in. Donalda Tuska czy był pełnomocnikiem w słynnej sprawie dotyczącej rzekomej łapówki 50 tys. zł wręczonej w siedzibie PiS" - ocenił. Jego zdaniem rzeczą niedopuszczalną jest inwigilowanie czynnego adwokata.
Rozmowę Rymanowskiego z Budką skomentował na Twitterze Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka". "Wstrząsające. Praktycznie każde pytanie zawiera sugestię, że podsłuchiwanie Giertycha za pomocą Pegasusa mogło być zgodne z prawem. PiS-ia propaganda sączona non stop" - napisał na Twitterze.
Rymanowski zapytał Budkę o sytuację, w której wobec tego adwokata toczy się postępowanie, które "ma charakter karny". "Tutaj rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn mówi o tym, że prokuratura chce postawić zarzuty o charakterze kryminalnym mec. Giertychowi, a dotyczą one prania brudnych pieniędzy".
Budka: prezent na święta dla Jarosława Kaczyńskiego
Budka odpowiedział, że w tej sprawie wielokrotnie, prawomocnie wypowiadały się polskie sądy i wielokrotnie oddalały te wszystkie zarzuty czy też akcje prokuratury. "W mojej ocenie jest to ewidentny prezent na święta dla Jarosława Kaczyńskiego. Ma już TVN, teraz będzie miał Giertycha, jeszcze akt oskarżenia Nowaka. Na święta mamy festiwal właśnie tego typu informacji PiS-owskich, tylko po to by przykryć szalejącą inflację, czy też wypadek premier Szydło, bo przypomnę, że w zeszłym tygodniu pojawiła się informacja, że ochroniarze zmuszani byli do składania fałszywych oskarżeń".
"Co gdyby użycie tego narzędzia do podsłuchiwania mec. Giertycha nastąpiło zgodnie z prawem, czyli żeby była decyzja sądu? Czy wtedy to byłby skandal, czy jednak nie?" - pytał Rymanowski.
Budka stwierdził, że w takiej sytuacji należy ujawnić akta sądowe. "Zbigniew Ziobro blisko sześć lat temu dał sobie takie narzędzie, że może ujawniać opinii publicznej informacje ze śledztwa. Czy ktokolwiek pokazał zezwolenie sądu na inwigilację? Pegasus służy nie tylko podsłuchiwaniu. Kontrola operacyjna za pomocą Pegasusa, jest w ocenie wielu prawników, po prostu nielegalna" - powiedział Budka. Dodał, że firma obsługująca Pegasusa wycofała licencję dla polskiego rządu z obawy na to, że program będzie wykorzystywany przeciwko politykom opozycji lub osobom, które opozycję wspomagają.
"Może się okazać, że Watergate to nic w porównaniu z tym, co zrobiono opozycji"
"Czyli postulat Platformy, postulat pana przewodniczącego jest taki: ujawnijmy wszystkie akta dotyczące śledztwa w sprawie Romana Giertycha?" - dopytywał Rymanowski.
Budka stwierdził, że najpierw trzeba pokazać postanowienie sądu i w jakim zakresie dopuszczono ewentualną kontrolę operacyjną. "Trzeba pokazać, czy nie złamano w ten sposób tajemnicy adwokackiej. Nie wierzę w to, by celem był tylko Giertych. Z całym szacunkiem dla pana mecenasa, ale poprzez taką kontrolę jest możliwość inwigilacji ludzi z którymi się kontaktował." Wśród nich miał być nie tylko Budka, ale również Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz czy Szymon Hołownia. "Może się okazać, że Watergate to nic w porównaniu z tym, co zrobiono opozycji" - powiedział.
"Czyli Roman Giertych jest osobą bardzo istotną dla opozycji? Rozumiem, że te kontakty między wami były bardzo częste?" - pyta Rymanowski.
Budka w odpowiedział, że Giertych był m.in pełnomocnikiem Donalda Tuska "podczas absurdalnych przesłuchań, które fundowała mu prokuratura czy też organy ścigania". Giertych reprezentował też człowieka, który miał wręczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu 50 tys zł. łapówki w "aferze dwóch wież" czyli w Aferze Srebrnej. Zdaniem Budki inwigilacja Giertycha służyła też temu, żeby inwigilować polityków opozycji.
Przywłaszczenie 72 milionów i wniosek o areszt
"Czyli ta sprawa, która jest przeciwko niemu, a wiemy, że teraz jest już wniosek prokuratury w Lubinie do sądu o areszt dla mec. Giertycha; chodzi o sprawę rzekomego przywłaszczenia 72 mln zł. na szkodę giełdowej spółki Polnord, pana zdaniem jest od początku sprawą polityczną i nie ma pan wątpliwości co do niewinności pana mec. Giertycha? - pytał Rymanowski.
Budka podkreślił, że nie zna szczegółów sprawy karnej, która jest prowadzona. "Wiem jedno, że narzędzie Pegasus, może służyć inwigilacji osób, które miały kontakt z mec. Romanem Giertychem i przypomnę raz jeszcze, że zarówno Mariusz Kamiński, jak i Maciej Wąsik to są osoby, które zostały skazane w I instancji za nadużycia władzy i dzisiaj te osoby zarządzają polskimi służbami tylko dlatego, że mają kolegę prezydenta, który ich ułaskawił, zanim w ich sprawie wypowiedział się sąd II instancji. Jeżeli ktokolwiek mi powie, że to są wiarygodne osoby, to przepraszam bardzo, ale nie. Ja się z takim stanowiskiem nie zgadzam. Pegasus w ich rękach to może być dokładnie powtórka z tego, co robili w czasach tzw. pierwszego rządu PiS" - odpowiedział Budka.