Giertych próbował skorumpować adiunkta prawa?
Prokuratura Rejonowa Poznań-Stare Miasto
wszczęła postępowanie w sprawie ewentualnego
popełnienia przez posła Romana Giertycha (LPR) przestępstwa
udzielenia obietnicy korzyści osobistej nauczycielowi
akademickiemu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (UAM) w Poznaniu.
28.02.2005 | aktual.: 28.02.2005 19:50
W połowie stycznia Stowarzyszenie Młoda Socjaldemokracja (SMD) w Warszawie, młodzieżówka SdPl, złożyło w warszawskiej prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia rzekomego lobbowania Giertycha na rzecz oceny z egzaminu jego żony. Przestępstwo miało polegać na próbie niedozwolonego wpłynięcia przez Giertycha na ocenę wystawianą jego żonie wiosną 2004 r. podczas sesji egzaminacyjnej na UAM.
Według składających zawiadomienie, poseł Giertych zachował się w sposób co najmniej nieetyczny, a wręcz wystąpił z propozycją o charakterze korupcyjnym - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Wyjaśnił, że po otrzymaniu materiałów w tej sprawie, poznańska prokuratura przesłuchała w charakterze świadka adiunkta Wydziału Prawa i Administracji UAM. Zeznania adiunkta wymagają procesowego sprawdzenia, tym bardziej że naukowiec twierdził, iż rozmowy z posłem były prowadzone w obecności innych pracowników uczelni. Chcemy ustalić, czy te rozmowy miały charakter tylko towarzyski, czy podczas nich nie padły jednak propozycje o charakterze korupcyjnym - powiedział Adamski.
Roman Giertych określił w styczniu całą sprawę "atakiem na jego rodzinę". Oświadczył, że nie wywierał wpływu na egzaminatora żony. W obronie Giertycha stanął wtedy jego ojciec Maciej, eurodeputowany LPR, który uważa, że doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez jego syna jest walką z działalnością polityczną Ligi Polskich Rodzin.