Giertych oskarża Kaczyńskiego: przedłuża postępowanie sądowe. Prezes nie odebrał ważnego pisma
Prezes PiS nie tylko nie odebrał wezwania do zwrotu 50 tysięcy złotych. Jak informuje Roman Giertych, Jarosław Kaczyński nie przyjął pisma z sądu ws. wynagrodzenia dla Geralda Birgfellnera.
Roman Giertych był gościem "Kropki nad I" na antenie TVN24. Pełnomocnik Geralda Birgfellnera był pytany o wezwanie Jarosława Kaczyńskiego do zwrotu 50 tysięcy, których domaga się austriacki biznesmen. - Prezes PiS wstrzymuje procedurę, nie odbiera wysyłanych do niego pism - mówił Giertych. Dodał również, że w imieniu Geralda Birgfellnera złożył do sądu wniosek o wynagrodzenie dla mocodawcy.
- Sąd wysłał pismo do pana Jarosława Kaczyńskiego i tego pisma też nie odebrał - poinformował mecenas. - Jarosław Kaczyński przedłuża postępowanie sądowe, to znaczy, że chce przedłużać moment, w którym będzie musiał stanąć przed sądem. Gdzie jest słowo Jarosława Kaczyńskiego, że nie przyjął 50 tys. zł? - pytał Giertych.
Prowadząca Monika Olejnik dopytywała, jak nazwać przekazanie 50 tysięcy złotych dla księdza Saiwcza z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. - Nawet gdyby przyjąć, że to korupcja menadżerska, to mój klient powiadomił jako pierwszy organy ścigania, co wyłącza odpowiedzialność karną i depenalizuje tego tego typu czyn - tłumaczył prawnik.
Strajk nauczycieli
– Być może trzeba częściowo sprywatyzować niektóre spółki skarbu państwa, żeby były pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, którzy zarabiają o wiele za mało – stwierdził Giertych w "Kropce nad I". Przyznał, że "całym sercem popiera strajk, bo potrzebne jest dofinansowanie edukacji".
Według niego, "próba przekupstwa wyborczego poszczególnych grup, które według Jarosława Kaczyńskiego będą wspierać PiS, to był zapalnik dla innych, którzy oczekują godnych pieniędzy".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN24