"Okropny okres polskiej edukacji". Rodzice, nauczyciele i samorządy mają plan
Nie może być gorzej. Decydować powinno społeczeństwo, a nie politycy - usłyszeliśmy na konferencji organizatorów Narady Obywatelskiej o Edukacji. Nauczyciele, rodzice i samorządy chcą dyskusji o tym, co dalej z polską oświatą. Jeszcze przed strajkiem.
Godzina 14, centrum Warszawy. Sześć osób na podwyższeniu z mikrofonem, a na przeciwko nich media. Nauczyciele, rodzice i samorządowcy - na chwilę przed planowanym strajkiem nauczycieli - chcą rozmawiać o sytuacji w edukacji. Mówią wprost: "Tak dłużej być nie może".
Przedstawiciele Narady Obywatelskiej o Edukacji chcą usłyszeć wszystkich. Zaznaczają, że inicjatywa jest oddolna i niepolityczna. Jej celem jest dyskusja, by wreszcie wypracować rozwiązania, które polepszą sytuację uczniów i nauczycieli. A zastanawiać się nad tym, jak powinna wyglądać oświata, zdaniem przedstawicieli NOoE, nie powinni tylko urzędnicy, politycy i eksperci. - Kształt edukacji jest formą umowy społecznej, która angażuje wiele środowisk i powinna być wypracowywana razem z nimi - twierdzi lider Narady Marcin Korczyc.
A nie była. Jak zwróciła uwagę Dorota Łoboda, wszystkie zebrane przez nią podpisy obywatelskie w sprawie reformy edukacji "zostały wyrzucone na śmietnik". To radna Warszawy, jedna z liderek ruchu Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, prezeska fundacji Rodzice Mają Głos, a także matka ósmoklasistki. - W każdej z ról zostałam zlekceważona. Nie było debaty - podkreśliła.
Nie chodzi przede wszystkim o pieniądze
Choć w kontekście protestu na pierwszy plan wybija się postulat podwyżek dla nauczycieli, na konferencji o tym zaledwie wspomniano. Przedstawiciele NOeE zwracali bowiem uwagę na takie problemy jak nauka na pamięć i ponad siły, która nie przynosi żadnych efektów.
- Chcemy rozmawiać o czymś więcej niż o problemie płacowym - mówiła Anna Schmidt-Fic, nauczycielka, organizatorka akcji #ProtestZwykrzykrznikiem i matka ósmoklasistki. Wyliczyła, że należy dyskutować między innymi o podstawie programowej, wielkości szkół i klas, nauczaniu przedmiotowym i interdyscyplinarnym, autonomii szkół. - Spraw jest mnóstwo. Chcemy oddać głos uczniom, rodzicom i środowiskom, które dostrzegają problemy - tłumaczyła.
Dodała, że jej córka, kiedy policzyła, ile czasu spędza na nauce, zapytała ją, czy może wytoczyć proces państwu polskiemu.
W inicjatywie wciąż udział może każdy, nie tylko duże grupy, czy nauczyciel w klasie z uczniami, ale też, jak powiedziała Zofia Lisiecka, znajomi przy winie. Wnioski ze spotkania należy wpisać do formularza i wysłać NOoE. Organizatorom zależy, by narady odbyły się 2 kwietnia, przed strajkiem. Już otrzymali kilkanaście zgłoszeń. W wakacje ma powstać dokument, który zostanie przekazany politykom. Lisiecka przyznała, że zdaje sobie sprawę, z problemów technicznych przy zbieraniu danych, które mogą wystąpić.
"Minister Zalewska straci wreszcie stanowisko"
Jak zwrócił uwagę Skolimowski, zastępca burmistrza dzielnicy Mokotów, czas jest wyjątkowy. - Jest energia społeczna, a nauczyciele doszli do ściany. Tak dalej być nie może. Dzieci powinny chcieć się uczyć, a nauczyciele pracować - podkreślił.
Działania minister Anny Zalewskiej porównał do mieszania łyżeczką w szklance w nadziei, że herbata będzie słodsza. Ocenił, że ze zmian, które przeprowadzono, niewiele wynika, a "w Polsce nie ma rezerwowej armii nauczycieli".
Najmocniej ze wszystkich organizatorów wypowiedział się Olgierd Porębski. To rodzic z koalicji NIe Dla Chaosu, prawnik. - Okropny okres polskiej edukacji się kończy, minister Anna Zalewska straci stanowisko nareszcie, więc jest nadzieja na nowe otwarcie. Dyskusje pomogą nowej opcji politycznej w polepszaniu edukacji - mówił. Na nasze pytanie "Co jeśli rządząca opcja polityczna się nie zmieni?", odpowiedział: - Nie sądzę, żeby było gorzej.
- Brakuje nam wzajemnego zrozumienia - nauczycielom i rodzicom. Ci drudzy ulegają manipulacjom np. Telewizji Polskiej. Potrafią stawiać absurdalne zarzuty i oczekiwania. A nie zawsze to nauczyciel jest winny problemom. Gdyby miał narzędzia, może mógłby je rozwiązać - tłumaczył Porębski. Jego zdaniem "deforma uświadamia rodzicom, jak edukację można jeszcze zepsuć".
Na twarzach organizatorów pojawił się uśmiech, kiedy na sali padły słowa: "Minister Zalewska zbliżyła ZNP, Solidarność i samorządy. Nigdy nie byli tak blisko".
Zobacz także: Żakowski: nawet gdyby nauczyciele kochali PiS, mogliby umrzeć z głodu
Inicjatywa Narada Obywatelska o Edukacji została powołana przez nauczycieli zrzeszonych w grupie JaNauczyciel na jednym z portali społecznościowych. Tworzy ją ponad 33 tysięcy nauczycieli i nauczycielek z różnych części Polski. NOoE ma wsparcie samorządów, organizacji pozarządowych i ZNP oraz Solidarność.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl