PolskaGiertych: nie odpowiadam za poglądy dziadka

Giertych: nie odpowiadam za poglądy dziadka

Nie rozumiem zachowania ambasadora Izraela. Myśmy zawsze życzliwie wypowiadali się o państwie Izrael. A już ocenianie mnie po poglądach dziadka, uważam za absurdalne. Mieliśmy już w Polsce wielu słynnych dziadków, chociażby dziadka Tuska. Jeśli by oskarżać Platformę o poglądy przodków, to każdy pukałby się w czoło. Przyznaję, że mój dziadek miał kontrowersyjne poglądy, ale był przyjacielem Romana Dmowskiego, walczył o Polskę i był więziony przez Niemców – powiedział Roman Giertych, przewodniczący Ligi Polskich Rodzin, w "Sygnałach Dnia".

10.07.2006 10:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Sygnały Dnia": Izrael nie chce utrzymywać kontaktów z panem, z pana partią. Rzecznik ambasady Izraela w Polsce sprecyzował, że nie chodzi o bojkot w dosłownym znaczeniu, lecz o niechęć w kontaktach z ministerstwem, na którego czele stoi reprezentant partii nacjonalistycznej.

Roman Giertych: Dziwne to, dziwne, dlatego że myśmy zawsze bardzo życzliwie wypowiadali się o państwie Izrael. Dziwną praktyką jest to, że ambasador w ten sposób komentuje skład polskiego rządu. Na pewno też jest dziwne to, że Izrael przejawia niechęć do kontaktów z ministerstwem, które... Już pod moim kierownictwem myśmy zaakceptowali cały szereg programów, które mają na celu właśnie wychowywać młodzież i informować o holokauście, jest cały szereg wymiany młodzieży pomiędzy Izraelem a Polską...

I nie chce, żeby właśnie Ministerstwo Edukacji pod pana wodzą organizowało te przyjazdy do Polski.

- Ale nie organizuje...

Organizuje pan czy nie?

- To są wyjazdy organizowane przez stronę izraelską i z tego, co wiem głównym organizatorem jest MSWiA. Natomiast Ministerstwo Edukacji Narodowej na pewno uczestniczyło w programie „Marsz Żywych” i dawaliśmy sporo pieniędzy czy dajemy sporo pieniędzy na te różne programy dotyczące właśnie holokaustu.

Rzecznik mówi tak: "Chodzi o ideologię, o ideologię związaną z kwestią przedwojenną, ze słynnymi książkami Jędrzeja Giertycha, które są znakomicie znane w Izraelu. I nie tylko o to. Chodzi nam o ostatnie wypowiedzi pana ministra Orzechowskiego, pana Wierzejskiego, słynne cytaty o getcie ławkowym pana Macieja Giertycha, czy sprawę pana wiceprezesa Telewizji Polskiej Piotra Farfała".

- To trochę śmieszne jest, dlatego że jeżeli chodzi o wypowiedzi pana Wierzejskiego, czy Orzechowskiego to z tego, co wiem minister Orzechowski nigdy się nie wypowiadał na temat w ogóle Izraela.

Natomiast jeżeli chodzi o mojego dziadka, który był liderem największego stronnictwa przedwojennego, Stronnictwa Narodowego przed wojną, to wydaje mi się, że sytuacja, w której określa się kogoś po poglądach jego dziadka jest czymś absurdalnym kompletnie, dlatego że wielu już w Polsce mieliśmy słynnych dziadków, że wspomnę chociażby dziadka Donalda Tuska, i próbować dzisiaj określać poglądy Donalda Tuska na podstawie poglądów na przykład jego dziadka... Gdyby ktoś to poważnie zaproponował właśnie nie w odniesieniu do Ligi Polskich Rodzin, tylko na przykład do Platformy Obywatelskiej, to by każdy się popukał w czoło. Tymczasem jeżeli mówi się o moim dziadku, który był jednym z przyjaciół najbliższych Romana Dmowskiego, osobą, która walczyła o Polskę niepodległą, ale miała swoje, nie ukrywam, kontrowersyjne poglądy, ochotnik roku 1920, oficer wojny 1939, bronił Helu, był więziony przez Niemców przez sześć lat, parę razy uciekał, później był przedstawicielem rządu emigracyjnego, przyjechał do Polski, tutaj
wywiózł cały szereg antykomunistów z Polski, postać barwna, bardzo kontrowersyjne poglądy, natomiast próbować mi przypisywać odpowiedzialność za te poglądy to jest coś absurdalnego.

I tak samo dziwi mnie to, że próba jest przypisywania mi poglądów (które 14 lat temu jako kilkunastoletni chłopak wygłaszał, szczeniackie i głupie poglądy) pana Piotra Farfała, który był jednym z kandydatów Ligi Polskich Rodzin na posłów. Przecież to jest coś absurdalnego.

Komentarze (0)