W sieci wrze. Domagają się, by Giertych dotrzymał obietnicy
Roman Giertych celowo - jak sam przyznał - nie wziął udziału w piątkowym głosowaniu nad projektem ustawy o depenalizacji i dekryminalizacji aborcji. Zrobił tak mimo obowiązującej w tym głosowaniu dyscypliny w klubie parlamentarnym KO. Wcześniej miał obiecywać, że prędzej złoży mandat, niż dyscyplinę klubową złamie.
12.07.2024 | aktual.: 12.07.2024 21:49
Start Romana Giertycha z list Koalicji Obywatelskiej budził wiele wątpliwości nie tylko wśród członków KO, ale także wyborców tego ugrupowania. Były minister edukacji w rządzie PiS - Samoobrona - LPR zasłynął z wielu kontrowersyjnych decyzji. Znane też były jego konserwatywne poglądy w niektórych kwestiach, między innymi dotyczących aborcji.
O umieszczenie Giertycha na listach KO zapytali w sierpniu 2023 Donalda Tuska uczestnicy Campusu Polska Przyszłości.
- Roman Giertych nie będzie wpływał na naszą politykę dotyczącą edukacji czy praw kobiet. On ma swoje poglądy, ja nie chcę, żeby ktoś zmieniał swoje poglądy. Zobowiązał się wobec mnie, że jeśli wejdzie do parlamentu, jeśli będziemy go chcieli mieć ze sobą, będzie przestrzegał dyscypliny w głosowaniu - stwierdził wówczas Tusk.
Giertych spełni obietnicę?
Lider PO dodał, że mecenas powiedział mu rzecz, której prawdopodobnie nie powinien przekazywać na forum. - Powiedział mi, że prędzej złoży mandat niż złamie dyscyplinę głosowania KO - podkreślił Tusk.
Dzisiaj słowa te przypomina wielu komentatorów sceny politycznej w swoich wpisach na platformie X.
Premier Donald Tusk już poinformował, że Giertych zostanie zawieszony w klubie poselskim KO i pozbawiony funkcji jego wiceprzewodniczącego. A co ze złożeniem mandatu? Czy Giertych wypełni swoją obietnicę? Tym bardziej że już nie po raz pierwszy złamał klubową dyscyplinę podczas głosowania. Nie było go także na sali podczas głosowania w sprawie projektów ustaw liberalizujących przepisy aborcyjne w kwietniu tego roku.