Giertych ma przeprosić Michnika
Wicepremier Roman Giertych ma przeprosić
redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika za nazwanie
go "byłym partyjnym aparatczykiem" - orzekł Sąd Okręgowy
w Warszawie. Wyrok jest nieprawomocny.
12.12.2006 | aktual.: 12.12.2006 17:30
Sąd uwzględnił pozew Michnika, który żądał od Giertycha przeprosin i wpłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia na Zakład dla Niewidomych w Laskach. Sąd obciążył Giertycha kosztami procesu - 600 zł; ma on też zwrócić Michnikowi 1560 zł jego kosztów.
Od pozwanego wymaga się większej odpowiedzialności za słowo- tak Sąd Okręgowy w Warszawie uzasadniał nakaz przeprosin redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" przez wicepremiera Romana Giertycha.
W ustnym uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku sędzia Janina Dąbrowiecka podkreśliła, że pozwany nie wykazał, iż jego słowa są prawdziwe, a tym samym, jego działanie było bezprawne. W przeprosinach zamieszczonych na pierwszej stronie "Gazety Wyborczej" Giertych ma m.in. oświadczyć, że bez wysiłku mógł ustalić, że Michnik nigdy nie był w PZPR.
Pełnomocnik Michnika, mec. Piotr Rogowski powiedział po wyroku, że powinien on być kubłem wody dla polityków, którzy chcą ostrzej karać dziennikarzy za pomówienia. A czemu by nie polityków? - pytał retorycznie mecenas.
Nikt od Giertycha nie stawił się na ogłoszeniu wyroku.