Giertych: Kaczyński rozegrał prezydenta jak dziecko. Adrian wrócił do przedpokoju
Mecenas Roman Giertych uważa, że w projekcie ustawy prezydenta ws. KRS i SN jest szereg niekonstytucyjnych propozycji. Były minister edukacji i wicepremier obawia się, że chodzi głównie o usunięcie I Prezes Sądu Najwyższego. - Ona powinna wytrwać do końca kadencji. Jeśli PiS chce ją usunąć, powinien wprowadzić do sądu policję - podkreślił Giertych.
27.09.2017 | aktual.: 27.09.2017 21:22
Zdaniem mecenasa Giertycha, który był gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i", projekt prezydenta pisał "kompletny amator". - Projekt w oczywisty sposób łamie konstytucję - nie można hurtowo wyrzucać sędziów SN, przecinać kadencji członków KRS, nie można też skracać kadencji I Prezes Sądu Najwyższego - powiedział Giertych. Zdaniem prawnika I Prezes SN powinna wytrwać do końca kadencji. - Jeśli PiS chce ją usunąć ze stanowiska, powinno wprowadzić policję do sądu - podkreślił.
Małogrzata Gersdorf zaczęła pracę na stanowisku I Prezes SN - jako pierwsza kobieta - w 2014 r. Kadencja I Prezesa SN trwa sześć lat. - Uważam, że nie ma co do tego wątpliwości, iż muszę dokończyć kadencję I prezesa Sądu Najwyższego – powiedziała PAP Gersdorf. Dodała, że przedstawione dotychczas przez prezydenta propozycje nowej ustawy o SN są ogólne i szablonowe. Jeśli projekt prezydenta zostanie przyjęty przez Sejm, Gersdorf będzie musiała ustąpić ze stanowiska w listopadzie 2017 r., po skończeniu 65 lat, chyba że prezydent rozpatrzy jej wniosek i zezwoli jej na dalszą pracę w SN.
Giertych nie jest zwolennikiem "obywatelskiego" pomysłu prezydenta, czyli skargi nadzwyczajnej, ponieważ obawia się, że Sąd Najwyższy będzie rozpatrywał je w nieskończoność, a tymczasem sprawy w sądach i tak trwają zbyt długo. - Ten projekt nie rozwiązuje problemu przewlekłości spraw dotyczących zwykłych ludzi - dodał.
Propozycja prezydenta "jeden głos posła na jednego kandydata KRS" - w przypadku braku porozumienia 3/5 posłów - nie jest zdaniem Giertycha propozycją ponadpartyjną. Dlaczego? - Ktoś, kto to pisał, kompletnie nie rozumie regulaminu Sejmu. Marszałek Sejmu może zwołać 15 osobnych głosowań i PiS i tak wybierze swoich kandydatów - tłumaczył. "W każdym głosowaniu większość uzyskuje kandydat PiS, gdyż kandydat otrzymuje 235 głosów, czyli najwięcej" - pisał wcześniej na Facebooku Giertych. Podkreślił, że "zapisanie w projekcie ustawy, że Sejm wybiera 19 członków lub 15 członków KRS jest jawnym i oczywistym złamaniem Konstytucji".
Nawet w pomyśle dotyczącym ławników mecenas dopatruje się spisku PiS. - To będzie czynnik czysto polityczny. Będzie ich wybierać Senat. Oni będą w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która będzie rozstrzygała o ważności przyszłych wyborów - tłumaczył.
Giertych uważa, że Kaczyński "coś obiecał prezydentowi i rozegrał go jak dziecko". - Prezydent znów wszedł w rolę Adriana i już z niej nie wyjdzie do końca swojej kadencji - powiedział. Zdaniem byłego wicepremiera PO dobrze zrobiła, że nie poszła na spotkanie z prezydentem.