Sam Kotlinowski przyznał dziennikarzom po tym, jak Sejm wybrał go w piątek na sędziego TK, że teraz musi "zebrać myśli i zastanowić się, co może powiedzieć dziennikarzom".
Jestem w nowej roli. W związku z tym będę bardzo ostrożny w moich wypowiedziach. Skończyłem pewien okres mojej pracy społecznej, jest przede mną następny- dodał nowy sędzia TK.
Kotlinowski ocenił, że jako poseł zawsze starał się dobrze wykonywać swe obowiązki. Zapewnił, że w nowej roli będzie robił wszystko, aby "stać na straży konstytucji, przestrzegać prawa w Polsce i budować ład, który jest wszystkim potrzebny".
Kandydatura Kotlinowskiego do TK wywołała kontrowersje po niedawnych doniesieniach medialnych. Według "Faktów" TVN i "Gazety Wyborczej" wicemarszałek Kotlinowski "miał powiązania z Ryszardem Warykiewiczem, biznesmenem do dziś poszukiwanym przez swoich wspólników za gigantyczne długi". W 1999 r. Kotlinowski - jako osoba prywatna - miał za ponad 700 tys. zł miał wykupić dług Warykiewicza.
Sam Kotlinowski podkreślał, że "cechą zawodu adwokata jest kontakt z ludźmi, którzy potrzebują pomocy prawnej". Zwrócił uwagę, że w jego sprawie "nie toczyło się i nie toczy postępowanie, które zarzucałoby mu naruszenie prawa".
W piątek Kotlinowski powiedział, że zarzuty medialne "nie będą mu ciążyć". Jak dodał, to są sprawy z okresu, kiedy "prowadził kancelarię adwokacką i działał w zupełnie innym obszarze".
Zdaniem Giertycha, Kotlinowski jest "świetnym adwokatem, doskonałym praktykiem i ma bardzo bogate doświadczenie parlamentarne", a ataki na polityków, także w takiej sytuacji jak kandydowanie do Trybunału, to rzecz normalna. Giertych powiedział, że jest mile zaskoczony tym, że Kotlinowskiego poparła nawet część opozycji. Nie poparł go klub panów Bestrego i Cepila (Ruch Ludowo-Narodowy), natomiast poparła go część opozycji. To dobra wiadomość. Można powiedzieć, że to jedyny kandydat ponadpartyjny - stwierdził lider LPR.
Z kolei Tusk stwierdził, że jeśli w postępowaniu Kotlinowskiego w przeszłości jest "jakaś skaza, to tak czy inaczej, wyjdzie na jaw i będziemy mieli wielki kłopot". Będziemy mieli sędziego Trybunału Konstytucyjnego z pewnym defektem - delikatnie mówiąc- ocenił szef Platformy.
Dlatego - jak podkreślił - proponował, by nie głosować w piątek nad kandydaturą Kotlinowskiego, tylko najpierw wyjaśnić wątpliwości narosłe wokół niego. Zdaniem Tuska, obecnie wątpliwości "natury etyczno-prawnej" powinny na tym etapie wykluczyć członkostwo Kotlinowskiego w TK.
Niestety, obecna większość jest bardzo zainteresowana tym, żeby Trybunał Konstytucyjny był w jej politycznym władaniu, a nie żeby składał się z prawdziwych autorytetów i etycznych i merytorycznych- stwierdził Tusk.
5 listopada upływa kadencja trojga obecnych sędziów TK. Oprócz Kotlinowskiego, na nowych członków Trybunału Sejm wybrał w piątek także dwie osoby zgłoszone przez PiS: mecenasa Wojciecha Hermelińskiego i prof. Marię Gintowt-Jankowicz.