Giertych chce przesłuchania Dochnala
Wiceprzewodniczący komisji śledczej do spraw PKN Orlen Roman Giertych (LPR) powiedział, że lobbysta Marek Dochnal jest wprost powiązany z wątkiem śledztwa w sprawie PKN Orlen, określanego przez media "wątkiem Ałganowa".
14.10.2004 | aktual.: 14.10.2004 14:51
Dopytywany o szczegóły Giertych odparł jedynie, że "dla wyjaśnienia tej sprawy niezbędne jest przesłuchanie pana Marka Dochnala". W naszym przekonaniu ma on wiedzę dla tej okoliczności - powiedział na konferencji prasowej w Sejmie.
Wyjaśnił, że w środę komisja rozpoczęła rozpatrywanie "wątku Ałganowa" powołaniem czterech świadków: biznesmenów Jana Kulczyka, Aleksandra Żagla i Andrzeja Kuny oraz właśnie Dochnala. Na czterech świadkach na pewno się nie skończy - ocenił poseł.
Jego zdaniem, Dochnal może zostać przesłuchany w listopadzie. Dochnal, który przebywa w areszcie, zostanie doprowadzony przed komisję przez policję.
Giertych nie chciał odpowiadać na dalsze pytania dziennikarzy, tłumacząc, że nie może łamać klauzuli tajności. Sugerował, by zapytać ABW i prokuraturę, "od czego zaczęła się sprawa, w związku z którą został aresztowany Marek Dochnal".
Zdaniem wiceszefa komisji, należałoby przynajmniej częściowo odtajnić niektóre informacje, którymi dysponuje komisja śledcza, m.in. "mityczne notatki". Dla mnie one (notatki) są tak dalece bulwersujące, że uważam, iż jest to dowód na największą aferę w historii III Rzeczpospolitej, znacznie większą niż afera Rywina - powiedział Giertych.
Chodzi o notatki, o których informowały ostatnio media. Jedna z nich sporządzona przez byłego szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego dotyczy informacji przekazanych mu 31 lipca 2003 roku przez Jana Kulczyka na temat jego spotkania z oficerem wywiadu ZSRR i Rosji Władimirem Ałganowem w Wiedniu. W rozmowie z poznańskim biznesmenem Ałganow miał wyrażać pretensje, że Rafineria Gdańska nie została sprzedana Rosjanom.
Druga notatka sporządzona przez oficera wywiadu zawiera szczegóły rozmowy w Wiedniu. Jan Kulczyk miał zapewniać Ałganowa, że operacja przejęcia Rafinerii Gdańskiej przez rosyjski Łukoil, jest pod kontrolą. Miał też powoływać się przy tym na swoje wpływy w Pałacu Prezydenckim i poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego.
Giertych podkreślił, że komisja ma dowody na to, iż istniało bardzo poważne zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego państwa poprzez sprzedanie PKN Orlen i Rafinerii Gdańskiej w ręce jednego z koncernów rosyjskich, co w konsekwencji oznaczałoby sprzedanie Naftoportu, czyli jedynego alternatywnego dostaw ropy naftowej do Polski. Bylibyśmy uzależnieni od jednego dostawcy ropy - dodał.
Mamy sporo dowodów na to, że w tym zakresie istniało bardzo poważne niebezpieczeństwo, którego źródłem były nie tylko kręgi biznesowe, ale również kręgi polityczne i to najwyższego rzędu - powiedział.