George Bush otrzymał nagrodę im. Nowaka-Jeziorańskiego
Były prezydent USA George Bush otrzymał w tym
nagrodę im. Jana Nowaka-Jezioranskiego za
"wkład w obalenie komunizmu i odzyskanie przez Polskę
niepodległości". W 2004 roku nagrodę otrzymał Tadeusz Mazowiecki.
Nagrodę w ubiegłym roku ustanowili: Jan Nowak-Jeziorański, miasto Wrocław, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Uniwersytet Wrocławski, Kolegium Europy Wschodniej. Jest ona przyznawana osobie lub instytucji za "myślenie o państwie jako dobru wspólnym" i wręczana 4 czerwca, w rocznicę przeprowadzonych w 1989 r. częściowo wolnych wyborów do Sejmu i wolnych wyborów do Senatu. Data ta uznawana jest za przełomową w tworzeniu demokracji w dzisiejszej Polsce.
Statuetkę i 20 tys. dol. Bushowi-seniorowi osobiście zawiózł w połowie maja prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, który został podjęty przez b. prezydenta USA w letniej rezydencji pod Bostonem.
W sobotniej uroczystości w Zakładzie Narodowym Ossolińskich we Wrocławiu wziął udział 19-letni Pierce Bush, wnuk sławnego dziadka. Wyswietlono film z wręczania nagrody b. prezydentowi. Wzruszony Bush senior dziękował za nagrodę i z życzliwością wspominał Nowaka-Jeziorańskiego, który jako jeden z niewielu miał prawo telefonować do 41. prezydenta USA o każdej porze.
"Miał takie prawo i korzystał z niego. Dzwonił odważnie nie tylko w sprawach Polski ale i innych ważnych kwestiach" -wspominał z telebimu ustawionego w Zakładzie Ossolińskich Bush. Dodał, że nagroda im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego jest tym bardziej cenna i będzie z należytym szacunkiem przechowywana w rodzinie Bushów.
Adolf Juzwenko, dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich powiedział, że Nowak-Jeziorański jeszcze przed śmiercią zasugerować kapitule, kto powinien dostać nagrodę w tym roku. "Zasugerował i czekał z wielką niecierpliwością, czy kapituła zgodzi się z nim. No i wypełniliśmy jego wolę" - mówił Juzwenko.
B. prezydent USA chce, aby 19-letni Pierce również został politykiem. Sam Pierce - pytany przez dziennikarzy - przyznał, że nie wie jeszcze kim chce być. "Mam 19 lat i dopiero buduje swoją tożsamość" - mówił. Dodał, że jego rodzina ma duże tradycje polityczne i służy ludziom ale ludziom można pomagać również w inny sposób. Pierce podał przykład swojej starszej siostry, która pracuje w akcjach humanitarnych.
Pierce powiedział też, że bycie członkiem rodziny sławnych Bushów ma więcej plusów niż minusów. Przyznał, że zdarzają się nieprzyjemne chwile, zwłaszcza w obecności politycznych przeciwników dziadka czy wuja, ale jednak dobrze być Bushem. "Dzięki temu jestem w Polsce i mogę zwiedzić wasz kraj" - mówił uśmiechnięty Bush. W Polsce Pierce zostanie do wtorku. I za namową babci - Barbary Bush - koniecznie chce zwiedzić Kraków, obejrzeć obóz koncentracyjny w Oświęcimiu, bo "to zobaczyć trzeba".
Pierce Bush jest studentem Georgetown University. Interesuje się sportem, polityką i historią. W 2004 r. Pierce brał aktywny udział w kampanii prezydenckiej swojego wujka -Georgea W. Busha.