Generała Sikorskiego zabił pilot Liberatora?
Wiem, kto jest jednym z dwóch zabójców
generała Władysława Sikorskiego - mówi "Życiu Warszawy" politolog
Tadeusz Kisielewski. Opisał to w swojej książce.
08.09.2006 03:05
Za miesiąc trafi ona do księgarń. "Zabójcy - widma wychodzą z cienia" opisuje m.in. relacje pilota, który nie zgodził się wziąć udziału w zamachu na Sikorskiego. Miał tak wodować samolot, by - samemu uchodząc z życiem - doprowadzić do śmierci pasażerów. Ostatecznie za sterami usiadł kapitan Johnson.
Liberator z generałem na pokładzie wpadł do morza w Gibraltarze. Według Kisielewskiego, naczelny wódz zginął wcześniej, tuż po starcie, bo obawiano się, że przeżyje katastrofę.
Nie znam relacji, na które powołuje się pan Kisielewski, ale mimo braku dowodów nie można wykluczyć, że był to zamach - mówi "Życiu Warszawy" historyk, dyrektor Wojskowego Biura Badań Historycznych prof. Krzysztof Komorowski. (PAP)