Gen. Tomasz Drewniak: Przestrzegam, żebyśmy nie skupili się tylko na tym, czy było tam za nisko, czy za wysoko
- Przestrzegam przed tym, żebyśmy się nie skupili tylko na tym, czy było tam za nisko, czy za wysoko. Czy pilot dociągnął, czy nie dociągnął. Uważam, że należy pójść bardzo głęboko do tyłu i patrzeć kilka miesięcy wstecz, na obciążenia i treningi pilota. Bo to, co widzieliśmy na nagraniach, to jest tylko tragiczny finał – mówi WP gen. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych i były szef wojsk lotniczych.
Przypomnijmy, w czwartek około godziny 19:30 na lotnisku w Radomiu doszło do tragicznego wypadku samolotu F-16 z zespołu pokazowego Tiger Demo Team Poland. Na miejscu trwały przygotowania do Międzynarodowych Pokazów Lotniczych Air Show 2025. W katastrofie zginął major Maciej Krakowian. W internecie zostały opublikowane nagrania, przedstawiające moment katastrofy. Widać na nich, jak samolot z wielką prędkością rozbija się o pas startowy lotniska w Radomiu.
"Z przykrością informujemy, że w trakcie treningu przygotowawczego do pokazów Air Show Radom 2025 doszło do wypadku lotniczego z udziałem samolotu F‑16 z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Pilot nie przeżył. Osoby postronne nie zostały poszkodowane" - napisano w komunikacie Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłit - płk. Marek Pawlak
Mjr Krakowian miał na swoim koncie ponad 1400 godzin nalotu, z czego około 1200 na F-16. W tym roku został laureatem prestiżowej nagrody "As the Crow Flies Trophy", którą zdobył podczas międzynarodowych pokazów lotniczych Royal International Air Tattoo (RIAT) 2025 w Wielkiej Brytanii. To jedno z najważniejszych wydarzeń lotniczych na świecie.
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w piątek, że po katastrofie F-16 na lotnisku w Radomiu trwają czynności operacyjne. Jak dodał, pracuje tam m.in. prokuratura i Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Jak podkreśla gen. Tomasz Drewniak, były Inspektor Sił Powietrznych, odnośnie przyczyn wypadku obecnie są to jedynie spekulacje.
- Nagrania i filmy w mediach społecznościowych nie pokazują głębi, ani wszystkich kątów lotu F-16. Do zbadania sprawy niezbędne są profesjonalne nagrania, które wojsko robiło na linii pokazów, także z wieży. Plus pełny rejestrator z kabiny pilota i rejestrator z czarnej skrzynki, czyli z rejestratora lotu. Po analizie tego wszystkiego będzie można coś powiedzieć – mówi WP gen. Tomasz Drewniak, który w latach 2013−2014 był szefem wojsk lotniczych i zastępcą szefa szkolenia Sił Powietrznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Takie pokazy to normalne szkolenie". Płk Pawlak o katastrofie F-16
I jak zauważa, dla wojskowych pilotów obecny czas jest bardzo napięty i wiąże się z dużymi, zawodowymi obciążeniami.
- Nałożyło się na siebie bowiem kilka przedsięwzięć. Wdrażany w Polsce program szkoleniowy na F-35 spowodował drenaż z pilotów, techników i najbardziej doświadczonych ludzi. Dodatkowo część pilotów jest dedykowana do szkolenia ludzi na FA-50. A do tego dochodzi nasze ciągłe patrolowanie granicy wschodniej. Absorbuje to bardzo mocno załogi, pilotów, bazę, ludzi – ocenia były wojskowy.
I jak dodaje, całonocne czuwanie przy wschodniej granicy powoduje, że wszyscy ludzie są w pracy, co drugą, trzecią noc.
- Ilość obciążenia, jakie człowiek może przyjąć, żeby normalnie funkcjonować, automatycznie wzrasta. Pytanie, czy tego obciążenia nie jest za dużo. I w tym kontekście, czy powinniśmy sobie pozwalać na to, żeby tak doświadczony, bardzo dobry pilot brał udział w pokazach – pyta gen. Drewniak.
W jego ocenie, należałoby, krok po kroku cofając się, sprawdzić ile mjr. Maciej Krakowian miał treningów i wykonał lotów.
- Czy miał czas się przygotować i czy nie zaszły inne okoliczności, które miały wpływ na to co wydarzyło się w pracy pilota w Radomiu. Przestrzegam przed tym, żebyśmy się nie skupili tylko na tym, czy było tam za nisko, czy za wysoko. Czy dociągnął, czy nie dociągnął. Uważam, że należy pójść bardzo głęboko do tyłu i patrzeć kilka miesięcy wstecz, na jego obciążenia, treningi, itd. Bo to, co widzieliśmy na nagraniach kilku, kilkunastosekundowych, to jest tylko finał — twierdzi były wojskowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kula ognia na płycie lotniska. Moment katastrofy F-16 w Radomiu
Zdaniem rozmówcy Wirtualnej Polski, każdy człowiek nawet najlepiej przygotowany, ma jakąś granicę wytrzymałości, w której zmęczenie, czy też inne czynniki mogą mieć znaczący wpływ na to, co robi.
- Jestem zawsze w takich sytuacjach przeciwnikiem prokuratorskiego prowadzenia sprawy. Tak, by koniecznie szukać winnego i znaleźć go za wszelką cenę. Jeżeli ponieśliśmy już tak ogromne ofiary, bo to są ogromne ofiary, przynajmniej niech to nie pójdzie na marne. Niech ten człowiek, nawet jeżeli go już z nami nie ma, jeszcze się zasłuży dla bezpieczeństwa polskiego lotnictwa. Dlatego potrzebna jest naprawdę uczciwa i głęboka analiza tego co się wydarzyło. Tylko tak uda się wyciągnąć prawidłowe wnioski na przyszłość – zapewnia gen. Tomasz Drewniak.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało, że do odwołania udział polskiego sprzętu oraz żołnierzy w pokazach lotniczych zostaje wstrzymany w związku z katastrofą F-16 w Radomiu.
Według ustaleń WP resort obrony narodowej zdecydował, że do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy wszelkie pokazy lotnicze zostaną odwołane. Nasi rozmówcy w MON nie chcą przesądzać, czy zakaz będzie trwały i sugerują, że decyzję w tej sprawie powinni podjąć wojskowi.
Z kolei Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych pułkownik Marek Pawlak w PAP poinformował, że po czwartkowej katastrofie F-16 w czasie prób do Air Show w Radomiu, podjęta została decyzja o wstrzymaniu wszelkich lotów z udziałem tych myśliwców do odwołania. Decyzja nie dotyczy jednak działań operacyjnych m.in. misji mających na celu ochronę polskiej granicy i przestrzeni powietrznej.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski