Gen. Marek Dukaczewski: o wojnie Rosji z Ukrainą zdecyduje jeden człowiek
- To groźba wojny, ale jeszcze nie wojna. Ale pamiętajmy, że o tym, czy ona się rozpocznie, zdecyduje jeden człowiek – Władimir Putin, który uzyskał zgodę Rady Federacji na to, aby użyć wojska. I to on, jako zwierzchnik sił zbrojnych zdecyduje, czy wojsko będzie użyte, a jeśli tak, to jak użyte – mówił gen. Marek Dukaczewski, były szef Wojskowych Służb Informacyjnych w TVP Info.
02.03.2014 | aktual.: 02.03.2014 07:33
– Istotne jest, na ile prezydent Rosji Władimir Putin może się posunąć, i na ile jego działania są sprawdzaniem nas wszystkich, czyli Unii Europejskiej i NATO – powiedział Dukaczewski.
Według generała Rosja może powiedzieć "sprawdzam", czyli kontroluje, jak daleko może się posunąć. - Być może kładzie podwaliny pod przyszłą pozycję Federacji Rosyjskiej, jako mocarstwa globalnego, a nie tylko regionalnego - zastanawiał się Dukaczewski.
Dalej rozważał też scenariusz, według którego do wojny może nie dojść, gdy okaże się, że napięcie sięgnie zenitu i wtedy Putin się wycofa. - I wtedy wszyscy odetchniemy z ulgą i zgodzimy się, a on osiągnie to, co chciał osiągnąć - konkluduje Dukaczewski.
Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła w sobotę na użycie sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to potrzebą normalizacji sytuacji społeczno-politycznej w tym kraju.