ŚwiatGen. Breedlove: NATO będzie musiało rozważyć stałe stacjonowanie sił w Europie Wschodniej

Gen. Breedlove: NATO będzie musiało rozważyć stałe stacjonowanie sił w Europie Wschodniej

Naczelny dowódca sił NATO w Europie, gen. Philip Breedlove powiedział na konferencji prasowej w Ottawie, że w rezultacie wzrastającego napięcia między Rosją i Ukrainą, Sojusz będzie musiał rozważyć stałe stacjonowanie swoich sił w Europie Wschodniej. - Czas na postzimnowojenną rewizję decyzji podjętych po 1991 r. - podkreślił gen. Breedlove.

Gen. Breedlove: NATO będzie musiało rozważyć stałe stacjonowanie sił w Europie Wschodniej
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Olivier Hoslet

07.05.2014 | aktual.: 07.05.2014 07:25

Zapytany czy Sojusz może być zmuszony do stałego stacjonowania swoich żołnierzy w Europie Wschodniej, Breedlove odparł: "Sądzę, że jest to coś, co będziemy musieli rozważyć i przygotować do przedyskutowania przez przywódców naszych krajów, aby przekonać się jakie mogą być tego konsekwencje".

Przywódcy krajów NATO mają spotkać się na szczycie w Walii na początku września br.

Gen. Breedlove powiedział też, że w ramach przygotowań do szczytu ministrowie spraw zagranicznych i obrony oraz dowódcy wojskowi krajów NATO zbadają czy obecność Sojuszu w Europie jest odpowiednia.

- Musimy przyjrzeć się naszej gotowości, zdolności do reakcji i rozmieszczeniu naszych sił, aby być zdolnymi do sprostania nowemu paradygmatowi, którego byliśmy świadkami na Krymie i teraz na wschodniej granicy Ukrainy - powiedział Breedlove. Dodał, że kroki, które Sojusz Północnoatlantycki dotychczas podjął miały na celu wsparcie jego wschodnich krajów członkowskich.

- Są to posunięcia o charakterze defensywnym i mają na celu wsparcie naszych sojuszników, a nie prowokowanie Rosji. Utrzymujemy łączność na każdym szczeblu - oświadczył.

Zdaniem Breedlove'a, przesunięcie przez Stany Zjednoczone "strategicznego punktu ciężkości" w kierunku Azji nie będzie miało wpływu na ich zaangażowanie wobec NATO i wspólnej obrony.

Przyznał jednak, że liczba żołnierzy USA w Europie jest obecnie o ok. 75 proc. mniejsza niż w czasach "zimnej wojny". - Musimy wszyscy zrewidować niektóre decyzje, które podjęto po zakończeniu zimnej wojny - powiedział naczelny dowódca sił NATO w Europie.

Wcześniej Breedlove wyraził przekonanie, że regularne rosyjskie wojska nie wejdą na wschód Ukrainy, gdyż Moskwa jest w stanie osiągnąć swoje cele w inny sposób.

Reuters przypomina, że NATO już uzgodniło szereg krótkoterminowych pobytów swoich żołnierzy w krajach Europy Wschodniej, w tym w Polsce, Rumunii i krajach bałtyckich, ale mają one potrwać jedynie do końca br.

NATO dało też jasno do zrozumienia, że nie będzie walczyć w obronie Ukrainy i zamiast tego umacnia swoje siły w krajach członkowskich sąsiadujących z tym państwem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)