"Geje chcą adopcji, bo dziecko może być zabawką seksualną". Józefa Hrynkiewicz zaskakiwała już nie raz

Słowa Józefy Hrynkiewicz padły podczas debaty w Sejmie. Akurat przemawiała posłanka PO Lidia Gądek. Powiedziała, że "młodzi lekarze chcą pracować dla Polski i nie chcą wyjeżdżać". Wtedy posłanka PiS krzyknęła z: "niech jadą". Oczywiście jej słowa zostały od razu wychwycone, znalazły się także w oficjalnym stenogramie z obrad.

Teraz będzie się tłumaczyć ze swojego zachowania przed komisją etyki. Okazuje się jednak, że to nie pierwszy raz, kiedy Józefa Hrynkiewicz stała się bohaterką mediów.

Codziennik Feministyczny przypomniał wywiad posłanki PiS dla serwisu Prawy.pl, którego udzieliła w 2014 roku. Temat: związki homoseksualne, ideologia gender oraz feminizm. Czego się dowiadujemy?

Zaczyna się mocno. Geje chcą adopcji dzieci, bo "dziecko może być zabawką seksualną" - stwierdziła Hrynkiewicz. Homoseksualiści są jacy są, bo "podeptali zasady moralne". Oczywiście się "rozwięźli" seksualnie i jak "przypuszcza, po to są te dzieci". Hrynkiewicz dodała, że "rodziną jest związek kobiety i mężczyzny, w którym rodzi się dziecko".

- A jeśli jest to związek bezpłodny, którym z założenia jest relacja homoseksualna, to nie ma tam żadnej rodziny - wyjaśniła.

Dowiadujemy się również, że "związki homoseksualne trwają średnio około 2 lat". Dlatego dziecko nie powinno się w takich związkach wychowywać, bo istnieją one po to, żeby zaspokajać się seksualnie i "tam nikt nie ma zobowiązań, nie ma poczucia bezpieczeństwa". Złe są także środki antykoncepcyjne, bo to kolejne "uderzenie w małżeństwo".

Jest też o ideologii gender, która "tylko walczy z pedofilią w Kościele". Ale, jak sama wyjaśnia, w Kościele pedofilii jest "jeden promil". Dlatego "ideologia gender radykalnego feminizmu", skupia się na rozbijaniu rodzin. Według niej, gender można wyrazić w takich słowach: "jak dojdę do wniosku, że dzisiaj czuję się mężczyzną to będę mężczyzną, a jak przyjdzie mi do głowy za rok czy dwa, że będę kobietą, to będę kobietą".

Oprócz tego, "skrajny feminizm to uderzenie w kobietę".

Posłanka PiS zna Jarosława Kaczyńskiego od ponad 45 lat, należy do frakcji profesorów i mówi, że nie lubi polityki. Jeszcze kilka lat temu komplementowała dziennikarza TVN i chwaliła się, że nie chodzi do Radia Maryja i TV Trwam.

"Niech jadą" to nie jedyny konflikt posłanki Hrynkiewicz z polską służbą zdrowia. W styczniu 2016 roku parlamentarzystka poskarżyła się "Super Expressowi", że przez ponad 2 godziny nie mogła dostać się do lekarzy.