PolskaGdy zbliża się burza, oni ruszają na "polowanie". Kim są polscy łowcy burz?

Gdy zbliża się burza, oni ruszają na "polowanie". Kim są polscy łowcy burz?

Chociaż na co dzień pracują jako informatycy, dietetycy albo jeszcze studiują, wydają też ostrzeżenia o zbliżających się nawałnicach czy burzach, które czasem są dokładniejsze od profesjonalnych prognoz pogody. Mowa o polskich łowcach burz.

Gdy zbliża się burza, oni ruszają na "polowanie". Kim są polscy łowcy burz?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka
Zenon Kubiak

31.07.2015 | aktual.: 02.08.2015 11:36

Lipiec obfitował w wiele potężnych burz czy wręcz nawałnic, które w wielu regionach Polski spowodowały wielkie zniszczenia. Mnóstwo pracy w tym czasie mieli przede wszystkim strażacy usuwający z dróg powalone drzewa i zabezpieczający budynki, z których wichura zerwała dachy, ale także oni – łowcy burz.

- Zajmujemy się ostrzeganiem o niebezpiecznych zjawiskach atmosferycznych, dokumentowaniem ich, a także edukacją – mówi Wirtualnej Polsce Piotr Żurowski, rzecznik prasowy stowarzyszenia Skywarn Polska, bo tak oficjalnie nazywa się ich organizacja.

Kim polscy łowcy burz? To pasjonaci zafascynowani niezwykłymi spektaklami grzmotów i piorunów na niebie. Ale nie tylko. Łowcy to także meteorolodzy-amatorzy. Gdy wiedzą o tym, że zbliża się burza czy silna wichura, wydają ostrzeżenia. Można je śledzić m.in. na stronie www.lowcyburz.pl.

Co robią łowcy, gdy zbliża się burza?

- O tym, gdzie i kiedy będzie burza, wiemy dzięki temu, że śledzimy radary i detektory udostępnione w różnych serwisach internetowych – wyjaśnia Żurowski. - Następnie analizujemy dostępne dane i wydajemy ostrzeżenia dla ludności, które czasem są dokładniejsze od tych wydawanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na miejsce burzy, jeśli jest to możliwe, wyjeżdża ekipa „łowców”, która nie tylko ją dokumentuje, robiąc zdjęcia, ale też na bieżąco przekazuje nam informacje o tym, jaki to rodzaj burzy i w jakim kierunku się przemieszcza – dodaje.

Jednym z łowców jest Piotr Szuster z Chrzanowa, który w dzieciństwie... bał się burz, ale strach przerodził się w fascynację i chęć bliższego poznania zjawiska – tego, jak powstaje burza, dlaczego jest gwałtowna, a później nagle przechodzi itd.

- Najpierw szukałem informacji w internecie, później kupiłem aparat, aby robić zdjęcia burzom – opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską. – Dziś jestem synoptykiem stowarzyszenia. Obserwowanie, analizowane, prognozowanie sprawia, że cały czas się rozwijam, poszerzam swoją wiedzę. Samo „łowienie” burz w terenie to jednak czysta przyjemność – dodaje.

Łowcy korzystają z danych dostępnych w internecie, w tym z tych, które udostępnia Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Zdarza się jednak, że to łowcy burz ostrzegają o burzach i nawałnicach, podczas gdy IMGW nie wydaje ostrzeżeń albo źle ocenia ich stopień zagrożenia.

- Tak było m.in. w przypadku niedawnej potężnej nawałnicy, która przeszła nad Poznaniem. IMGW wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia (najniższego), ale my przewidzieliśmy, że zagrożenie będzie znacznie wyższe – mówi Piotr Żurowski. - Kilka dni temu nawet odezwał się do nas Urząd Miasta Poznania z zapytaniem o możliwość współpracy. Zresztą coraz więcej samorządów korzysta właśnie z naszych prognoz, podobnie jak np. jednostki straży pożarnej – dodaje.

Pasja, która przydaje się w pracy strażaka

Piotr Szuster właśnie zdobył tytuł inżyniera informatyki, ale służy też jako strażak-ochotnik w Ochotniczej Straży Pożarnej w Libiążu.

- Gdy wiem, że zbliża się większa burza, uprzedzam kolegów, żeby byli gotowi i mieli np. przygotowane pompy – mówi.

Każdy łowca ma swoje własne „łupy” – wyjątkowo groźne lub efektowne burze, które miał okazję oglądać z bliska.

- Najpotężniejsza burza, jaką widziałem z bliska, zdarzyła się tego lata, 8 lipca. Około 30 km od Tarnowa szalała nawałnica, która zrywała dachy, było niebezpiecznie – opowiada Żurowski.

Artur Surowiecki z Warszawy, jeden z założycieli stowarzyszenia, wspomina burzę, z którą udało się ścigać. - To było niedawno. Goniliśmy samochodem burzę od Płocka do Nowego Dworu Mazowieckiego. Udało się, dzięki czemu cały czas jechaliśmy w burzy – przy potężnej ulewie i przy piorunach – wspomina.

Surowiecki studiuje geografię – nie ukrywa, że o wyborze kierunku zadecydowała pasja. Swego czasu nawiązał współpracę stowarzyszenia z IMGW.

- Dzięki temu zorganizowano cykl szkoleń dla nas w IMGW, ale odkąd zmieniły się władze instytutu, nasza współpraca została zawieszona – mówi.

- Nie oceniamy działalności tego stowarzyszenia tak jak innych organizacji pozarządowych. Nie mamy też podpisanego porozumienia o jakiejkolwiek współpracy – komentuje Katarzyna Bieniek, rzecznik prasowy IMGW.

Jak bezpiecznie zrobić zdjęcie burzy?

Stowarzyszenie tworzy w sumie kilkadziesiąt osób i, co ciekawe, są to praktycznie mężczyźni (były dwie panie, ale od dłuższego czasu nie są aktywne). Oczywiście pasjonatów burz jest w Polsce znacznie więcej. Szczególnie popularne stało się robienie zdjęć żywiołu i dzielenie się nimi później w internecie, zwłaszcza, że dobra fotografia budzi podziw. Niedawno opisywaliśmy na łamach Wirtualnej Polski historię zdjęcia burzy, które w połowie lipca zrobił w Poznaniu Łukasz Ogrodowczyk, na co dzień pracujący jako zawodowy fotoreporter. Podobnie jak łowcy burz „polował” na taką okazję w ramach swojego projektu „Startrails & Milky Way Photography” polegającego na fotografowaniu gwiazd, nieba i innych zjawisk atmosferycznych.

- Regularnie śledzimy mapy burzowe i tego dnia wiedzieliśmy, że burza dotrze nad Poznań. Mamy specjalną „miejscówkę” w mieszkaniu na 16. piętrze wieżowca na os. Czecha i właśnie tam zrobiłem to zdjęcie – opowiadał Wirtualnej Polsce Ogrodowczyk.

Fotografię zamieściły na swoich łamach najbardziej znane dzienniki i tygodniki na świecie.

- Osobom, które próbują robić zdjęcia burz, radzę, aby robili je z daleka. Należy oczywiście nie stać w pobliżu drzew czy słupów, uważać też, aby nie być najwyższym punktem w danym miejscu, bo grozi to uderzeniem pioruna. Najlepiej zdjęcia robić z okien jakiegoś budynku – radzi Piotr Żurowski.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)