"Gdy Dziwisz zakaże mi mówić, posłucham"
- Nie mam zamiaru odejść z kapłaństwa. Dokąd mogę, chcę być księdzem. Gdy 6 lat temu kardynał Dziwisz mnie publicznie zakneblował, bylem posłuszny. Zacząłem się wypowiadać dopiero, gdy mnie odkneblował - powiedział ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z magazynem "Polska The Times".
Zaleski zapewnił, że nadal chce służyć w Kościele, któremu służy już 35 lat. Powiedział też, że jeśli znów Dziwisz zakaże mu mówić, posłucha.
Zapytany, czy zniesienie celibatu rozwiązałoby problemy pedofilii i lobby homoseksualnego, powiedział, że nie jest zwolennikiem takiego pomysłu. - Zostałem wyświęcony w Krakowie, przyjąłem świadomie celibat i nie zamierzam go łamać - podkreślił.
Ksiądz Zaleski powiedział też, że podczas rozmów z księżmi czy świeckimi słyszy: "Dobrze, że o tym mówisz". - Ale, gdy radzę duchownym, którzy opowiadają swoje historie, by o tym powiedzieli swojemu biskupowi, boją się - wyznał.
Przyznał, że czuje się osamotniony w sferze publicznej. - Gdy przychodzi innym zabrać głos, jest cisza. To jest mój dramat osobisty. Nie uważam, żebym miał we wszystkim rację. Wierzę jednak, że moja książka będzie początkiem dyskusji w wielu sprawach - powiedział.
- Na razie w polskim Kościele można mówić tylko miłe rzeczy. Liczy się święty spokój, który niczego nie załatwia - dodał.