Gdańskie schroniska dla zwierząt znowu zapełnią się po świętach?
Każdy z nas dostał choć raz nietrafiony prezent, jednak prawdziwy problem pojawia się, gdy podarunkiem jest żywe zwierzę. Na szczęście z roku na rok coraz rzadziej wpadamy na pomysł sprezentowania psa lub kota.
05.01.2015 14:14
Przerwa świąteczna już się skończyła, a dzieci zdążyły nacieszyć się prezentami. Wiele podarków, jak co roku, jest nietrafionych. Problem pojawia się, gdy niechcianym prezentem jest zwierzak. Po pierwszych zachwytach okazuje się bowiem, że kotki, pieski, chomiki czy papużki to nie tylko przyjemność, ale także obowiązek. Uwidacznia się to szczególnie wraz z początkiem nowego roku, gdy boksy w schroniskach się zapełniają.
- Nie przyjmujemy zwierząt bezpośrednio od właścicieli. Zajmujemy się bezpańskimi zwierzętami domowymi. Jednak faktycznie w ostatnim czasie wzrosła liczba szczeniąt, które przyjęliśmy. Podejrzewamy, że były to głównie "nietrafione prezenty". Zdarzył się również miot wolnobytującej dzikiej suczki - mówi Wirtualnej Polsce Piotr Świniarski, kierownik gdańskiego schroniska "Promyk".
- Nasze schronisko stara się walczyć ze zjawiskiem przedświątecznych adopcji zwierząt. Po rozpoczęciu się okresu przedświątecznych zakupów, zawieszamy możliwość adopcji. Chyba, że decyzję podjęto dużo wcześniej i termin został wcześniej ustalony - dodaje Świniarski.
Powtarzane od kilku lat apele o rozsądek powoli zaczynają przynosić skutek. Skala zjawiska powoli się zmniejsza. Coraz więcej osób rozumie, że zwierzę nie jest przedmiotem, ani zabawką. Jeszcze kilka lat temu do schronisk trafiało w Wigilię ponad 20 psów.
Informacje o wolnobytujących lub agresywnych zwierzętach należy kierować do straży miejskiej oraz policji.