Gdańska demonstracja przeciw władzom Białorusi
Ok. 30 działaczy Platformy Obywatelskiej i
Młodych Demokratów uczestniczyło w Gdańsku w
demonstracji przeciwko ostatnim szykanom władz Białorusi wobec
mniejszości polskiej w tym kraju.
15.05.2005 | aktual.: 18.05.2005 11:58
W ubiegły czwartek Ministerstwo Sprawiedliwości Białorusi uznało, że przeprowadzony w marcu szósty Zjazd Związku Polaków na Białorusi, który wybrał nowe władze, był nieprawomocny.
Niedzielna manifestacja odbyła się przed wieżowcem w centrum Gdańska, gdzie na dziewiątym piętrze mieści się konsulat Republiki Białorusi.
Protestujący skandowali m.in. "Precz z dyktaturą", "Wolna Białoruś". Mieli też transparenty ze zdjęciem prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki z dorysowaną fryzurą i wąsami na podobieństwo Adolfa Hitlera i z podpisem "Powiedz mu nie".
Kołchozowy dyrektor nie może dłużej deptać godności Białorusinów, ale i mieszkających na Białorusi Polaków - mówił jeden organizatorów pikiety, poseł Platformy Obywatelskiej, Sławomir Nowak. Zapowiedział, że klub PO złoży we wtorek w Sejmie projekt uchwały potępiającej ostatnie działania władz Białorusi wobec mieszkających tam Polaków.
W tej sprawie z Polski i Sejmu musi popłynąć bardzo wyraźny sygnał mobilizujący prezydenta i rząd do bardzo konkretnych działań. Wydaje się, że polityka pobłażliwa wobec Łukaszenki musi się skończyć - uważa polityk PO.
W oświadczeniu przewodniczący PO Donald Tusk napisał, że "Platforma Obywatelska oczekuje od rządu RP, by natychmiast podjął działania mające na celu wyraźne zasygnalizowanie zarówno Białorusi, jak i całej wspólnocie międzynarodowej, że Polska nie zamierza bezczynnie przyglądać się gwałceniu za jej wschodnią granicą praw i godności jednostki".
Szef polskiej dyplomacji Adam Daniel Rotfeld uznał w piątek decyzję władz Białorusi za "działania bezprawne". Zarówno Białoruś jako państwo, jak i bezpośrednio te osoby, które uczestniczyły w tym, co się stało, poniosą konsekwencje - powiedział minister.