Gdańsk to już nie "Solidarność", to "Samoobrona"
Lider Samoobrony Andrzej Lepper zaapelował w sobotę w Gdańsku o zaprzestanie kłótni i dyscyplinę w partii. Podczas zjazdu pomorskiej Samoobrony na jej szefową wybrano Danutę Hojarską. Zadeklarowała ona, że Samoobrona z Andrzejem Lepperem jest dla niej "świętą sprawą". "Gdańsk to już nie jest `Solidarność`, to jest Samoobrona. Tu nie będzie Tusków i Płażyńskich" - powiedziała.
Lepper mówił na zjeździe, że jego "wielki niepokój o partię motywowany jest tym, że widzi niepotrzebne kłótnie, spięcia, awantury, które mu przypominają - nie z autopsji, ale z tego, co widział - to, co było w Solidarności
. Liczyła ona swego czasu 10 milionów ludzi. I co dzisiaj zostało z tego? Ani jednego posła pod własnym szyldem, senatora, ani jednego radnego w sejmiku". Lider Samoobrony pytał uczestników zjazdu:_ "Czy my tak chcemy skończyć?". I sam odpowiadał: _"Dopóki mnie będzie dane przewodniczyć partii Samoobrona, nie pozwolę na to. Samoobrona musi przetrwać".
Lepper powiedział też, że Samoobrona powinna "dbać o jakość swoich szeregów"._ "Trzeba budować szeregi Samoobrony z jasnym przesłaniem: jakość ludzi, a nie ilość. (...) Niech nas będzie dziesięciu w powiecie, ale konkretnych ludzi, którzy będą w stanie zgromadzić wokół siebie tysiące. Bo jak będzie stu kłócących się, to nawet tych stu głosów nie dostaniemy, bo oni sami na siebie nie będą głosować"_ - ostrzegł Lepper.
Na konferencji prasowej Lepper dodał, że Samoobrona poprzez zjazdy na szczeblu powiatowym i wojewódzkim przygotowuje się do krajowego kongresu partii, który odbędzie się 24 maja w Warszawie.
"Chcemy zrobić porządek w naszych strukturach, może słowo czystka do tego nie pasuje. My się nie wstydzimy tego, że do tej pory niektóre nasze działania były spontaniczne, nawet nie było dokładnego rejestru. To była w części partyzantka. Czas, abyśmy teraz dokładnie uporządkowali nasze szeregi i przyjęli program partii" - powiedział lider Samoobrony. (mp)